Jaśminowy tron - kobiety mają moc zmieniania świata.
Dzień dobry w poniedziałek! Przed nami kolejny długi weekend i tym razem mam na niego plan! Dlatego już dzisiaj informuję Was, że od środy do niedzieli robię sobie wolne. Na pewno po powrocie będę miała dla Was mnóstwo wspaniałych książek i gier do zaprezentowania, ale póki co, czas trochę odpocząć :-).
Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować bardzo ciekawą historię, która unaocznia jak wielką siłę mają kobiety. Nie, nie będzie to feministyczny manifest, czy genderowa analiza społeczeństwa. Będzie to historia o tym, jak kobiety się zbuntowały.
Jaśminowy tron.
Z początku myślałam, że będzie to historia w stylu "Książe i żebrak", zamiana ról, nowe sytuacje, nieoczekiwane komplikacje itd. Już sam opis wręcz każe nam myśleć o tej książce w ten sposób - Prija - sierota i służąca, Manili - księżniczka, kiedy ich losy się splatają... no sami widzicie, tak by wypadało myśleć o Jaśminowym tronie, ale...
To, ze te dwie kobiety się spotkały wcale nie znaczy, ze chcą zamienić rolami. Patrząc na to szerzej, chyba nikt nie chciałby być na miejscu księżniczki... uwięziony przez własnego brata, w przeklętym miejscu, w którym szaleństwo byłoby błogosławieństwem... no, ale nie będę uprzedzała faktów ;-).
W trudnych czasach przyszło żyć naszym bohaterkom. Ludzi trawi zaraza, królestwa ze sobą walczą, ludzie stracili nadzieję na jakiejkolwiek wybawienie. Nic nie zwiastuje zmiany. Ale kiedy krzyżują się drogi służącej o magicznych zdolnościach i księżniczki rządnej zemsty, sytuacja ulega diametralnej zmianie.
Jest to jednak pierwszy tom tej serii, więc póki co dużo mamy wyjaśniania sytuacji i opisywania bohaterów niż samej akcji. Mam wrażenie, że druga część posunie fabułę znacznie do przodu. Póki co, nie jest źle, ale w pewnych momentach nasza wyobraźnia gna już dalej, do akcji, do walki, do konkretów, a Tasha Suri skrupulatnie prowadzi swoją opowieść trochę innym torem.
Nie oznacza to, że Jaśminowy Tron jest nudny! O nie, nie, nic z tych rzeczy! Po prostu moc ekspresji opisywanych wydarzeń sama podsuwa nam kolejne scenariusze do przeanalizowania.
Zgarnąć z półki?
Bałam się trochę wątku miłosnego, ponieważ często opisy uczuć i wszystkiego tego, co dzieje się w okól są bardzo sensualne i nie oszukujmy się, zwalnia akcję, ale na szczęście autorka fajnie to wypoziomowała i ten wątek nie jest ani przytłaczający, ani zwalniający.
Jeśli miałabym oceniać całość to mogę powiedzieć tylko jedno - TAKIEJ KSIĄŻKI OCZEKIWAŁAM OD DAWNA, NA WŁAŚNIE TAKIE (PORYWAJĄCE) HISTORIE ZASŁUGUJEMY!
Polecam :-)
Na pewno jest się czym zainteresować.
OdpowiedzUsuń