Dzień dobry w niedzielę! Jak Wam miną weekend, bo ja dzisiaj jestem bez kawy i powiem Wam szczerze, że padam na twarz. Jednak jak się człowiek przyzwyczai do pewnych rzeczy to potem ciężko mu się bez nich funkcjonuje, prawda :-)?
Dzisiaj leniwie, trochę już wakacyjnie. Pół dnia oglądaliśmy bajki Disneya (nie narzekałam z tego powodu ;-)), a potem ruszyliśmy na niedzielną przejeżdżkę zakończoną lodami. Wiadomo, w wakacje człowiek składa się głównie z lodów, więc trzeba było uzupełnić poziomy ;-). A Wam jak minął weekend?
Smerfy i złote drzewo.
Dlatego dzisiaj postanowiłam przedstawić Wam najnowszy tom przygód Smerfów, który mnie zaskoczył, wszystko za sprawą pewnego złotego drzewa.
Powiem Wam szczerze, że nie spodziewałam się, że to będzie taka rozbudowana i dynamiczna historia. U Smerfów zazwyczaj łatwo dojść do przyczyny problemów w wiosce, tymczasem kiedy chodzi o tytułowe złote drzewo... sprawa już tak łatwa nie jest. Porwała mnie ta historia i czekam na podobne (to tak w skrócie, oczywiście ;-).
Zgarnąć z półki?
Smerfy bardzo często towarzysza nam w podróżach. Klara i Janek bardzo chętnie sięgają po te komiksy, więc nie pozostaje mi nic innego, jak po raz kolejny polecić i zachęcić do lektury :-).
Na Smerfy chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuń