Book Tour z Weroniką Kurosz
Nie to nie koniec na dzisiaj! Jak mogłabym Was zostawić z taką kiepską lektura, skoro mam prawdziwą petardę ;-)? Rozsiądźcie się wygodnie i posłuchajcie niesamowitych historii!
Miałam mieszane uczucia, co do tego BookTouru. Nie znałam autorki, książki o piratach jakoś mnie nie kręcą... ale zdałam się na rekomendację Konfabuły i postanowiłam zaryzykować.
Szablozębny nie był piratem!
To zadziwiające, że myśląc o szablozębnym pomyślałam o piracie. Teraz to wiem! A przecież to zupełnie logiczne, że chodzi o tygrysa. Z drugiej strony bardziej prawdopodobne jest spotkanie pirata niż zwierzęcia, które wyginęło jakieś dziesięć tysięcy lat temu. Pewnie stąd moja pomyłka. Chociaż w tej historii wszystko jest możliwe. O tym właśnie jest ta książka - o niesamowitych pomysłach, szalonych przygodach i wakacjach, które może przeżyć każdy z nas!
Miałam bardzo mieszane uczucia czytając tę książkę. Z jednej strony byłam zachwycona kreatywnością głównych bohaterów. Budowanie bazy, próbowanie francuskiej kuchni (jak się domyślacie chodzi konkretnie o żaby), czy walka na śmierć i życie z płonącymi oponami na długo zostanie w mojej pamięci. Z drugiej strony wiem, co musiała czuć biedna ciotka Lara, zajmując się Antkiem i Ulą. Pomysły dzieciaków były oczywiście genialne, ale... z perspektywy rodzica miałam pewne obawy przed czytaniem Mojego lata z szablozębnym moim dzieciom. Jeszcze by się zainspirowały!
A tak już zupełnie serio to jestem całkowicie oczarowana tą książką. Chciałabym żeby moje dzieci w podobny sposób odkrywały świat. Bardzo gorąco polecam Moje lato z szablozębnym i chociaż wakacje się już kończą, nikt nie powiedział, że nie można jeszcze złapać tygrysa lub pirata ;-).
Prawda nas wyzwoli.
Czy przedstawiacie dzieciom świat taki, jaki jest naprawdę? Rozmawiacie ze swoimi dziećmi o tym skąd bierze się mięso? Czy wszystkie zwierzątka zawsze są miłe, mięciutkie i kochane? Wiadomo, wiedzę trzeba podawać w odpowiedni sposób, dostosowany do wieku, ale... musi być to prawda, a nie ociekająca lukrem historia o małych słodkich zwierzątkach. Oczywiście, takie historie też są potrzebne, ale to nie one pomagają nam w kształtowaniu obrazu otaczającego nas świata.
Staram się rozmawiać z dziećmi na wszystkie, nawet bardzo trudne tematy. Oczywiście, kiedy zapytają, sama raczej nie zaczynam egzystencjalnych pogaduszek ;-). Dzięki temu oboje są oswojeni z prawami rządzącymi światem. Na przykład nie wpadają w histerię kiedy zobaczą zdechłą mysz lub wiedzą skąd bierze się mięso na kotlety.
Zielony Kapelusz i jego czereda to właśnie książka o prawdzie. Mamy tu historie o prawdziwych zwierzętach. O wilku, który opuszcza stado, o trzmielu, który wyruszył w niebezpieczną podróż, czy o jaskółce, które podrzuca swoje jajka do wysiedzenia innym ptakom. To nie są kolejne historie o cudnym i radosnym życiu na kwiecistej łące. Tylko rzeczywiste opowieści o życiu zwierząt. Wszystko oprawione niesamowitymi ilustracjami Moniki Urbaniak. Całość naprawdę robi niesamowite wrażenie!
Zgarnąć z półki?
Oczywiście! Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w tym BookTourze. Mam nadzieję, że to nie jest moje ostatnie spotkanie z twórczością Weroniki Kurosz, ponieważ szkoda trzymać taki talent tylko dla siebie ;-).
Skoro tak polecasz to chętnie sprawdzę czy książki autorki są dostępne w bibliotece.
OdpowiedzUsuńMyślę, że chętnie kupię je jako prezent dla młodszej kuzynki. Dziękuję za polecenie.
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczna oprawa graficzna, z pewnością przyciągnie dzieciaków, a i sama chętnie przyjrzę się ilustracjom. :)
UsuńChętnie uwzględnię te tytuły podczas czytania moją młodą podopieczną, mam nadzieję, że bardzo jej się spodobają. :)
OdpowiedzUsuńKsiążeczki wyglądają na miłe dla oka, bo szta graficzna mi sie podoba, nie bedzie straszyć dzieci :) KInga
OdpowiedzUsuńWszystkie książeczki prezentują się bardzo ciekawie. Ja jeszcze nie miałam okazji poznania książek tej autorki.
OdpowiedzUsuńObie książeczki wyglądają oryginalnie i są bardzo ładnie wydane. Myślę, że zaciekawią wielu małych czytelnikom. Z resztom takim ilustracjom aż ciężko się oprzeć.
OdpowiedzUsuńNigdy nie brałam udziału w takiej zabawie, ale widziałam, że dużo osób to robi i lubi.
OdpowiedzUsuńNie brałam udziału w bookturach, jednak bardzo fajne są takie akcje. Może kiedyś się zgłoszę do jakiegoś.
OdpowiedzUsuń