Urban legend. (Brassel. Tomasz Kocowski. Oficynka)

 Dzisiaj wyjątkowa niedziela. Bez wyrzutów sumienia, zasiadłam w fotelu i czytałam. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybym mogła się oderwać. Uwierzcie mi, za każdym razem kiedy chciałam to zrobić, akcja nabierała tempa i tak od strony do strony skończyłam na ostatnim napisanym słowie. Nie spodziewałam się, że ta książka tak mnie wciągnie. Owszem, po samym opisie wydawcy dawałam jej jakieś 7 na 10, a nie 8 i pół. Dlaczego nie więcej? Zaraz wszystkiego się dowiecie :-).


Każde miasto ma swoje legendy.

Zacznijmy od konkretów. Brassel to w mowie potocznej (używanej w XIX wieku) Wrocław. Zatem, jak już wiemy, gdzie jesteśmy, porozmawiamy o miejskich legendach. Każdy słyszał o bazyliszku, smoku wawelskim, czy kwiecie paproci, ale czy słyszeliście o Zwergach? Nie? Zatem posłuchajcie ;-).

Wrocław, rok 1848, Polski nie ma na mapie świata już od jakiegoś czasu. Trzy wielkie mocarstwa panują nad obywatelami naszego kraju. Polacy, wiadomo, w końcu powstaną, ale zanim do tego dojdzie muszą znosić upodlenie i stosować się do dekretów rządzących. Jednak pewnego dnia lud podnosi się z kolan i zaczyna rewolucje... Wszyscy mają jakieś postulaty. Ślązacy chcą odnowienia drogi handlowej z Zwergami. A może się to stać tylko poprzez odbudowanie bramy Oderthor. Na początku rokowania są bardzo optymistyczne. Władze się zgadzają, ludzie zaczynają snuć plany na przyszłość, ale... polityka nie stosuje zasad fair play i kiedy tylko nadarza się okazja, zmienia reguły gry.

Urban legend

Miejskie legendy. Każdy je zna. W każdym mieście musi pojawi pojawić się jakiś tajemniczy, magiczny element. Czy są to mityczne stworzenia, czy zaczarowane miejsca. Miejskie legendy po prostu są nieodzownym elementem dużych aglomeracji. Skoro mamy swoje rodzime podania, dlaczego nie dodać do nich czegoś z klasyki? Tomasz Kocowski idealnie wkomponował Zwergów (krasnoludy) do XIX wiecznej rzeczywistości. Mamy tu walkę o niepodległość, konspirację, miłość oraz dużą dawkę fantastyki. Jak dla mnie to połączenie idealne. Zasiada się do Brassel z przeświadczeniem, że to tylko książka, kończy się ją z myślą, że taki alternatywny świat mógłby istnieć.

Minus

Chociaż historia mnie porwała, nie mogę nie wspomnieć o fatalnej korekcie tekstu. Byłam zbyt pochłonięta akcją żeby to od razu zauważyć, ale kiedy teraz wracam do fabuły, przypominam sobie te wszystkie momenty, w których nie do końca wiedziałam ani co się dzieje (składnia zdania była bardzo myląca), ani kto bierze udział w danej akcji (zmiana imion, literówki). Chociaż jest to poważna wada, moim zdaniem ta historia jest w stanie się obronić. Trochę dopracowania, pociągnięcia i rozwinięcia wątków i będzie dobrze, może nawet jakiś drugi tom ;-) ?

Zgarnąć z półki?

Tak. Uważam, że jest to dobra literatura fantasy. A alternatywnych światów nigdy nie jest za dużo. Dlatego zachęcam do zapoznania się z historią, która przeszła do legendy ;-).

Tytuł:              Brassel
Autor:             Tomasz Kocowski
Wydawnictwo: Oficynka
Premiera:        15.03.2021
 
Za możliwość poznania  tej historii, dziękuję Oficynce.



 


 

Komentarze

  1. No korekta jest fatalna. Ja nie jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale też się przez nią pogubilam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielka szkoda, że wydawnictwo poległo w tym aspekcie przy tej książce.

      Usuń
  2. Z przyjemnością zagłębię się w lekturę, lubię takie fantastyczne książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że korekta jest fatalna, ale i tak polecę ją siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fabularnie zapowiada się świetnie, szkoda, że korekta jest fatalna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że ta historia obroni się sama mimo niedopracowanej korekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nie można się od ksiązki oderwać, coś w niej musi być. :)

      Usuń
  6. Nie znam jeszcze tej książki, fabularnie zapowiada się naprawdę świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Korekta może zawodzi, ale książka może mi się spodobać. Może kiedyś się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście można by popracować nad korektą, ale i tak chętnie skuszę się na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh very interesting sweetheart

    OdpowiedzUsuń
  10. Fabularnie zapowiada się świetnie, więc będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tym razem pozycja nie dla mnie, ale podrzucę tytuł mojemu Chłopakowi. Powinien być zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam różne opinie o tej książce. Fajnie, że Ty nie mogłaś się od niej oderwać. Ja raczej nie planuję jej czytać

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawi mnie taka fantastyka.

    OdpowiedzUsuń
  14. Po Twojej recenzji wydaje mi się, że ta propozycja bardzo spodobałaby się mojej starszej siostrze, która jest zakochana w tym gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj tak bywają takie książki, które pochłaniają bez reszty i nie dają się nam od siebie oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda tych błędów, które powinny być wyłapane przez korektę, niby nie rzutują w znaczący sposób na odbiór książki, a jednak mogą irytować.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mimo wszystko, chętnie dam ksiązkę szansę, lubi wbijać się w takie klimaty czytelnicze. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Znam historie swojego miasta o mi wystarczy. Jakoś nie przepadam za takimi książek więc ich nie czytam

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaciekawiłaś mnie mocno ta pozycją. Jeśli dobrze rozumiem, to poznane w książce historie można też wkomponować np. w oprowadzanie po mieście?

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie jest to moja tematyka, więc raczej nie sięgnę po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  21. Sama nie wiem czy taka ksiazak jest dla mnie. Jakoś nie przepadam za takim gatunkiem. Ale może komuś ja polecę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja z fantasy się jakoś do tej pory nie zdołałam polubić.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ciekawa pozycja, chyba chetniej siegne po fantasy dziejace sie we Wroclawiu, niz np na innej planecie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. brzmi bardzo ciekawie, az żałuję że nie mam na nic czasu, a już książki to leżą na kupce wstydu...

    OdpowiedzUsuń
  25. Książka z akcją toczącą się we Wrocławiu na pewno przyciągnie nie jednego polskiego czytelnika :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Szkoda tego chaosu w korekcie i redakcji, tym bardziej że tekst okazał się całkiem przyzwoity

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl