Pustynny książe. Tom I. Fabryka słów - recenzja.
Sobota. Jestem akaś wyprana po tym tygodniu. Dużo emocji, dużo obowiązków i nie mam na nic ochoty. Tzn. mam, ale na czytanie zawsze mam chęć ;-). Dlatego dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o książce, która bezczelnie kradła mój cenny czas na wypoczynek i regenerację - czyli w skrócie tak mnie pochłonęła, że uszczupliłam bardzo ilość godzin przeznaczonych na sen ;-).
Cykl demoniczny.
Niesamowita seria stworzona przez Petera V. Bretta. Jest w niej wszystko co lubię. Mrok, demony, spektakularne bitwy, wielkie konflikty, niesztampowi bohaterowie i fenomenalnie wykreowany świat. Nie mogłam się oderwać od pierwszej części sagi, dlatego jak usłyszałam, że tworzy się coś w stylu "nowego pokolenia" osadzonego w tym niezwykłym uniwersum, wiedziałam że na pewno po nie sięgnę.
Pustynny książe.
Myląca okładka jak na opowieść o księciu, prawda? Nie mogę zdradzić szczegółów, ale powiem Wam że jest bardzo adekwatna do fabuły ;-).
Dzieci starych bohaterów dorastają i chociaż od 15 lat mogą cieszyć się względnym pokojem to nie oznacza, że Otchłań i demony zniknęły. Księżniczka Olive dorasta w Zakątku. Nudzi ją ten spokój, zwłaszcza że jej matka ciągle trzyma ją w złotej klatce. Kiedy nadarza się okazja, Olive postanawia wyruszyć poza granice wielkich runów, które strzegą mieszkańców zielonych krain przed demonami. 15 lat spokoju? Otchłańce miały sporo czasu żeby się przygotować do walki, więc kiedy wyczuły krew dawnych pogromców demonów postanowiły uderzyć z dużą siłą. Tylko dziwnym trafem te ataki były bardzo skoordynowane jak na zwykłą rządzę krwi. Zwłaszcza, że nastąpiły równocześnie w paru miejscach na świecie...
Jak się domyślacie to dopiero początek tej historii. Nie wiem (bo nie chcę wiedzieć i nie szukałam tych informacji ;-)) ile jest zaplanowanych tomów "nowego pokolenia" demonicznego tyklu, ale mam nadzieję, że podobnie jak w przypadku pierwszej części nie skończy się na trylogii (cykl demoniczny skończył się na 10 tomach).
Ale...
Czytałam z zapartym tchem, zarywałam noce żeby przeczytać jeszcze choć parę stron dodatkowo żeby dowiedzieć się, co było dalej. Bardzo lubię styl pisania Bretta, ponieważ fajnie rozkłada napięcie i skupia się na płynności fabuły, a więc nie znajdziemy tu dłużyzn, czy niepotrzebnych scen, ale... mam pewne zastrzeżenia, co do głównej bohaterki - Olive. Nie do końca rozumiem dwoistość jej natury (dla tych, co czytali, nie chodzi mi o tą dosłowną ;-)). Co prawda pod koniec zaczęło się już robić ciekawie, ale niestety Pustynny Książe się skończył, a ja zostałam z mieszanymi uczuciami. Dlatego pozwoliłam sobie trochę ponarzekać, chociaż wiem, że to dopiero początek historii.
Ale, ale...
Okładki wprawiają mnie w wielką konfuzję. Z jednej strony, jest tak, którą prezentuje Wam powyżej i która idealnie pasuje do poprzednich części serii. Z drugiej jest oprawa twarda, która zachwyca doborem kolorów i cudowną grafiką. Nie wiem, naprawdę nie wiem, na którą bym się zdecydowała jakbym stanęła przed takim wyborem. A posiadanie dwóch egzemplarzy tej samej książki tylko ze względu na okładkę... no dobra, jakbym miała okazję to pewnie kupiłabym obie ;-).
Zgarnąć z półki?
Moim zdaniem jest to jedna z lepszych serii, jaka w ogóle ukazała się w Polsce. Nie można się od niej oderwać, a najnowsza część wcale nie odbiega od pozostałych, chociaż z moich obliczeń wynika, że to już 11 tom historii w tym uniwersum ;-).
Tytuł: Pustynny Książe
Seria: Cykl Demoniczny
Autor: Peter V. Brett
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera: 29.09.2021
Ja akurat wyspać się lubię, więc nabrałam szybkiego tempa czytania :D
OdpowiedzUsuńMam podobnie, ostatnio szczególnie cenie sobię sen. :D
UsuńJakoś ostatnio nie udaje mi się za długo pospać, więc mam więcej czasu na inne zajęcia.
UsuńDawno temu czytałam jakąś jego książkę autora, jestem ciekawa jak odebrałabym tę.
OdpowiedzUsuńNawet nie miałam pojęcia, że to już 11 tom w tym uniwersum. Autor nie próżnuje.
OdpowiedzUsuńJak wyśmienita przygoda czytelnicza, to nie mam nic przeciwko kolejnym kontynuacjom. :)
UsuńJest co robić, świetnych książek nie brakuje, więc będę miała twórczość autora na uwadze.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie będzie zaczytać się w takiej długiej serii, idealnie sprawdzi się na dłuższe czytanie.
OdpowiedzUsuńW tym tygodniu też mam jakoś dużo zajęć, odpoczynek będzie wskazany.
OdpowiedzUsuńWidzę, że autor ciekawie pisze, skoro to jedna z ciekawszych czytanych przez Ciebie serii.
OdpowiedzUsuńJestem zdania, że warto polecać dobre serie, więc dziękuję za polecenie tej.
OdpowiedzUsuńMiło będzie zapoznać się z taką długą serią, jest się w czym zaczytać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki klimat lektury, zresztą Fabryka Słów jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, ich książki to biorę w ciemno 🤪
OdpowiedzUsuńTo super, że każdy z nas ma ulubione wydawnictwo, którego książki go nie zawodzą.
UsuńTwarda okładka jest boska <3 serio, moje klimaty. Nie czytałam chyba nic tego autora, ale zapowiada się dobrze. Kłopot w tym, że nie lubię tak rozbudowanych serii. 3 tomy są ok, 10 brzmi ciutkę przerażająco.
OdpowiedzUsuńDla mnie im dłuższy cykl tym lepiej, oczywiście jeśli jest ciekawy.
UsuńŚwietnie, że książka cię wciągnęła. Dla mnie dzisiejsza sobota też zaczęła się cięzko, nie miałam na nic siły i bardzo źle się czułam.
OdpowiedzUsuńSpora ta seria, ale skoro piszesz że maksymalnie wciągająca to warto dać się ponieść tej fabule.
OdpowiedzUsuńLubię takie wciągające książki i obszerniejsze cykle, więc nie mówię nie.
UsuńIm bardziej mi się spodoba, tym więcej tomów chcę poznać. :)
UsuńKsiążki dla których zarywa się sen są najlepsze! ;)
OdpowiedzUsuńSkoro tak Cie porwała ta seria, to chyba wato się skusić :)
OdpowiedzUsuńNawet nie miałam pojęcia, że to już 11 tom
OdpowiedzUsuń11 tom...Autor pisze jak szalony! Moja sobota była bardzo intensywna.
OdpowiedzUsuńSuper że książka potrafi wciągnąć i nie daje się oderwać. Lubię jak książka ma wiele tomów a obecnie czytam Diuna tom 2. Też wciąga 😉
OdpowiedzUsuńAutora nie kojarzę, ale fabuła wydaje się na prawdę ciekawa. Może nie jest to gatunek po który bym sięgnęła, ale ta pozycja na prawdę wzbudziła moje zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to właśnie taka fantastyka z górnej półki, której czasami nam bardzo w Polsce brakuje.
OdpowiedzUsuńNa pewno coś w tym jest, warto się skusić, skoro się lubi takie klimaty.
UsuńCieszę się, że przygoda czytelnicza brzmi zachęcająco i wciągająco, książka już czeka na spotkanie ze mną, wiele się po niej spodziewam. :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jest non stop zmęczona już nie mogę się doczekać urlopu by trochę odetchnąć. Moje ciało potrzebhje odpoczynku i snu.
OdpowiedzUsuńMam na liście do kupienia a przeczytam pewnie na emeryturze :) A tak na serio to lubię autora i z chęcią się zapoznam z jego nową książką.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie moje klimaty :) Czytam zupełnie inne książki :)
OdpowiedzUsuńJa dawno temu czytałam coś tego autora i może do tego wrócę.
UsuńJak tylko odgrzebię się trochę z książek, które już mam na półce, nadrobię ten cykl. Wiele lat temu czytałam pierwszy tom, jakoś zaraz po premierze. Bardzo mi się podobał, ale później już nie pamiętałam, żeby wrócić do tych książek. Nawet nie wiedziałam, że tyle części wyszło.
OdpowiedzUsuńOd bardzo dawna nie czytam tego typu literatury, ale jak była młodsza bardzo często po taką sięgałam. Czasami myślę, że warto byłoby wrócić, tym bardziej że "mroczne" seriale to był mój konik. Potrafiłam oglądać odcinek za odcinkiem.
OdpowiedzUsuńNie jest to książka, która zalicza się do moich upodobań czytelniczych, ale wydaje się być ciekawa. Polecę ją kuzynce
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem to zarywanie nocek dla kilku stron więcej... A jak już dojdę do wątku, który chciałam poznać to pojawia się kolejny i znowu trzeba czytać kilka stron więcej.
OdpowiedzUsuńOj jest to ksiązka zdecydowanie dla mnie! Musze przyznać, ze uwielbiam Twoje propozycje czytelnicze, bo zawsze się u mnie sprawdzają i czytam je z ciekawością! :)
OdpowiedzUsuńOj tam �� Sama mam książki, które mają taką samą treść a inne okładki. Na przykład serię o Harrym Potterze �� Co do tej, to się jeszcze zastanowię, bo zapowiada się naprawdę ciekawa lektura ��
OdpowiedzUsuńFajnie że tak podoba Ci się pióro autora i że ta seria bardzo Ci się podoba. Ale czuję, że to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńGatunek niestety kompletnie nie mój. Ale znam to uczucie, gdy sięgam po książkę i tak mnie pochłania, że nawet niewyspane noce nie stoją na przeszkodzie aby spędzić z nią kilka chwil ponad miarę ;)
OdpowiedzUsuńpierwsza okładka przypomina mi młodszą wersję Xeny, którą oglądałam w dzieciństwie. też sporo czytam a jesień jest moją ulubioną porą roku
OdpowiedzUsuńNie są to książki z gatunku, po który sięgam, ale mam w swoim bliskim otoczeniu osoby, które mogą się nimi zainteresować, więc z przyjemnością podeślę im link do Twojego wpisu ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że poruszasz recenzje takich książek :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji koniecznie muszę wziąć się za lekturę! A akurat ta książka czeka na półce, więc coś czuje, że mam zajęty wieczór.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z tą książką, ale okładka i opis mnie zaciekawiły. Muszę w wolnej chwili przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się okładka jednak klimat zupełnie nie mój.
OdpowiedzUsuń