Po co są nowe wydania starych książek? Malowany Człowiek Peter V. Brett. Nowe wydanie. Fabryka Słów.
Piątek. A ja tkwię w jakimś dziwnym stanie zawieszenia. Coś bym porobiła, ale w sumie to nie mam czasu. Też tak czasem macie?
Dlatego dzisiaj postanowiłam przedstawić Wam nowe, wspaniałe wybadanie genialnego Cyklu Demonicznego, o którym mieliście okazję już czytać na moim blogu. Tym razem mam dla Was Malowanego Człowieka, który otwiera tę niesamowitą historię.
Malowany Człowiek Peter V. Brett. Nowe wydanie.
Mogłabym Wam godzinami opowiadać o tej serii. O przemianie głównego bohatera niczym Konrada z "Dziadów" Mickiewicza. Mogłabym Wam opowiedzieć o okrutnym i brutalnym świecie, gdzie odwaga to mit, wszyscy się boją nadchodzącej nocy. Mogłabym Wam opowiedzieć o mistyce, która daje nadzieję, ale... TYLKO zaprezentuję Wam nowe wydanie pierwszego tomu genialnej serii. A resztę doczytać musicie sami ;-).
Macie czasami wrażenie, że można zrobić coś lepiej? Niby jest ok i wszystkim się podoba, ale można by jeszcze nad tym popracować. Mam wrażenie, że Fabryka Słów ciągle tak myśli, bo co chwilę wychodzą nowe wydania dobrze znanych tytułów i chociaż mam sentyment do starych, nie będę ukrywać, że podobają mi się te innowacje.
2 w 1
Cegiełka prawda? Ale nie ma czemu tu się dziwić, w poprzedniej edycji Malowany Człowiek był podzielony na dwa tomy. Co do pomysłu połączenia mam mieszane uczucia. Chętnie zobaczyłam obie części w takiej oprawie ;-).
Zgarnąć z półki?
Zdecydowanie! Jeśli jeszcze nie poznaliście Cyklu Demonicznego to teraz macie ku temu doskonały powód. Nowe wydanie jest przepiękne i niesamowicie klimatyczne. A poza tym, rewelacyjnie prezentuje się na półce ;-).
Fajne są te nowe wydania, pięknie prezentują się na półce.
OdpowiedzUsuńLubię, kiedy książka pięknie prezentuje się na półce. W tym przypadku na pewno tak będzie.
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się także z historią zawartą w środku. Ta z zewnątrz pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńSkoro tak zachęcasz, to chętnie przeczytamy pierwszy tom i zobaczymy jak nam się spodoba.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o autorze, ale jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z jego twórczością. Nowe wydanie pierwszego tomu to idealny pretekst, by to zrobić.
OdpowiedzUsuńAtrakcyjna oprawa graficzna, natychmiast przenosi w odpowiedni klimat, podgrzewa wyobraźnię, sprawia, że chce się sięgnąć po książkę. :)
OdpowiedzUsuńTak, piękne wydanie budzi zaraz dodatkowe emocje. To taka posypka na lodach - bez tego człowiek sobie poradzi, ale jak dostanie to doceni ;) sentyment do pierwszego przeczytanego wydania zostaje, jak np.: przy serii o Harrym Potterze, ale nowe pomysły to czasem po prostu uczta dla oczu.
OdpowiedzUsuńCzytałem to lata temu, i dobrze wspominam. Nie wiem czy to nie był ostatni cykl fantasy jaki mnie wciągnął
OdpowiedzUsuńcały cykl jest mi zupełnie nieznany ale trzeba przyznać, że książka jest pięknie wydana
OdpowiedzUsuńJa też nie znam, więc będę miała co nadrabiać w przyszłości.
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym cyklu. Okładka zachęca do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńWow. Robi to wrażenie. Nie znam tego cyklu, ale pięknie wydane
OdpowiedzUsuńLubię kiedy pojawiają się nowe wydania moich ulubionych książek. Wówczas bardzo chętnie je kupuję i czytam.
OdpowiedzUsuńJa się cieszę, bo mogę uzupełnić zbiory biblioteki o to, co nam kiedyś umknęło.
OdpowiedzUsuńTo prawda, tym bardziej, że przynajmniej w naszej bibliotece kupuje się głównie nowości i czasem uzupełnia poprzednie tomy nowych serii. Jest co nadrabiać.
UsuńO rany, ale ta książka pięknie się prezentuje. Też mam jednak dylemat, co do łączenia dwóch tomów. Czytanie może nie być wygodne.
OdpowiedzUsuńPreferuję, kiedy każdy tom wydawany jest osobno, zwłaszcza gdy jeden liczy ponad trzysta stron.
UsuńSuper, że ktoś wciąż dba o nowe życie starych powieści... Czasem książki czytane tysiące razy wyglądają już źle, a w nowym wydaniu zyskują wiele kolejnych szans na dalsze życie :D
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale odbiłem się już kilkakrotnie od książek Petera V. Brett'a. Niby wszystko mi w nich pasuje, ale po kilkunastu rozdziałach książka ląduje na stercie wstydy i już tam zostaje. Na pewno cieszą one okiem, bo wydanie jest przepiękne i może dam mu jeszcze szansę.
OdpowiedzUsuńMnie zawsze stresują takie cegiełki ;) No bo kiedy to przeczytać ;) Ale Fabryka Słów i np. MAG mnie przyzywczaili do tomiszczy. Powiem w sekrecie, że jeszcze Brett nie czytałam... Wiem, wstyd!
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, a cegiełka z niej niezła ;p Lubię jak są nowe wydania książek, które były już dawno temu wydane, przez to człowiek może je odkryć na nowo a także poznać po raz pierwszy.
OdpowiedzUsuńTo naprawdę świetna, niezwykle wciągająca i bardzo epicka historia.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kiedy moje ulubione dzieła wydawane są w pięknej kolekcjonerskiej oprawie, ostatnio widziałam gdzieś zapowiedź nowego wydania cyklu o Ani, oczywiście z Zielonego Wzgórza. :)
OdpowiedzUsuńW sumie to nie wiem, ale lubię takie nowe wydania. Często są w nich ciekawe dodatki do fabuły.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł tchnąć nowe życie w coś starego
OdpowiedzUsuńOprawa graficzna cudowna ilutracir bardzo mi się podobają
Co do braku czasu to znam to aż za dobrze.... tle spraw do zrobienia a czasu brak ;/
OdpowiedzUsuńCyklu wcześniej nei znałam, takie nowe wydanie może być miłym upominkiem dla fana serii.