Próbuje się bronić (Magi. 30-35. Waneko)
No i mamy czwartek. Ostatni czwartek marca. Czy Wy też wydaje się, że marzec się dopiero zaczynał? Nie wiem jak to się dzieje, niby dobra ma 24 godziny, które przeżywamy od początku do końca, nie ważne co robimy, w tym czasie po prostu żyjemy i jesteśmy. Mamy początek miesiąca i nagle okazuje się, że zaraz się skończy. Magia!
Jeśli jesteśmy już w temacie magii... to chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć o moich rozterkach dotyczących kolejnych (już prawie ostatnich!) tomów mangi Magi: The Labyrinth of magic.
Naprawdę wkręciłam się w tę historię. Odkrywanie tego, jak potoczą się losy głównych bohaterów sprawia mi dużo przyjemności. Zachwycałam się już nie raz, Ci którzy czytali moje poprzednie wpisy dotyczące tej mangi, wiedzą, że jest to naprawdę wciągająca i porywająca historia, dlatego bez zbędnego ględzenia przejdę od razu do konkretów.
Bardzo odczuwalne jest to, że fabuła się kończy. Wiele wątków zostaje zamkniętych. Niestety trzeba zauważyć to, że wszystko kończy się bardzo przewidywalnie. Od początku tej historii autorka daje nam przesłanki, że tak to się wszystko potoczy. Z jednej strony jest to okey, ponieważ wszystkie te zakończenia są najbardziej logiczne. Brakuje mi trochę jakiegoś małego twista na koniec, ale to nie znaczy, że zakończenie przygód Aladyna i Alibaby jest nudne. Wręcz przeciwnie.
Podoba mi się to, że autorka na koniec zadbała o spektakularne walki. W końcu, bo trzeba było czekać na to od początku tej historii ;-). Główni bohaterowie muszą zmierzyć się z najsilniejszym przeciwnikiem. Pokazać wszystkie swoje niezwykłe umiejętności. Naprawdę jest na co popatrzeć. Szkoda, że...
W pewnym momencie wkrada się jakiś chaos do tej historii. Znam ją od początku, a mimo to w pewnym momencie (chyba tom 32) pogubiłam się w fabule. Nie wiem, czy to ze względu na dynamikę akcji, czy złe przedstawienie danego aspektu fabuły, ale nie do końca wiedziałam, co się właśnie wydarzyło.
Czytając wiele recenzji dotyczących Magi: The Labyrinth od magic natknęłam sie na to, że właśnie ostatnie tomy są najgorsze. Bardzo zaniżają poziom całości. Nie mogę się do końca z tym zgodzić (ale tak jak pisałam, nie znam jeszcze finały tej historii). Tomy 30-35 trochę się bronią przez mianem najgorszych. Jeśli mam być szczera to gorzej bawiłam się przy poprzednich 5 częściach, niż teraz. Jest to trochę masło maślane. Fabuła trochę się dubluje, ale... ta część historii jest zdecydowanie utrzymana w klimacie pierwszych tomów.
Nie wiem, jak zakończy się ta przygoda. Na ostatnie fragmenty tej historii (w języku polskim) trzeba jeszcze chwilę poczekać. Jednak jedno jestem pewna. Patrząc na tę mangę przez pryzmat całokształtu, będą ją bronić rękami i nogami. Wybornie się bawiłam poznając przygody tych bohaterów. Bawiły mnie żarty i gagi sytuacyjne. Dynamika fabuły była bardzo wciągająca i nie pozwalała się nudzić. Nie ważne (na razie ;-)), jak skończy się Magi: The Labyrinth od magic. Uważam, że jest to kawał dobrej mangi.
To Twoje "wkręcenie" jest naprawdę fajne! Czasami książki czy komiksy pomagają przetrwać trudne czasy - z jakimi obecnie bez wątpienia mamy do czynienia.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! Jak fajnie przenieść się do innego świata, a jeżeli pełen jest magii, niesamowitych przygód czy też ciekawych relacji bohaterów, pozwala to nam oderwać myśli od negatywnych rzeczy.
UsuńNie zaczęłam jeszcze czytać tego mangowego cyklu, a Ty już tyle tomów pochłonęłaś :D
OdpowiedzUsuńI już niecierpliwie wyczekuje kolejnych. :) Chciałoby się często trafiac na takie serie. :)
UsuńMi dni też mijają błyskawicznie i tak leci tydzień za tygodniem. Na mangę może się skuszę.
OdpowiedzUsuńMagia dzieje się nie tylko w książkach :)
OdpowiedzUsuńNa poważnie, ciekawy cykl.
To prawda, po ciężkim poprzednim roku, ten też stawia spore wymagania, lecz i tak przekonuję się, że los magicznie mi pomaga. :)
UsuńJak widzę taką ilość tomów to wymiękam na wstępie. Tak samo mam z serialami. 1-2 sezony i już, dalej nie mogę :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie przedłużanie przygody, zwłaszcza jak odpowiada mi klimat i sympatyzuję z bohaterami. :)
UsuńTrzeba przyznać, że seria ma imponującą ilość tomów, ale jak człowiek się pozytywnie wkręci, to tylko cieszy przedłużanie znajomości z przygodą czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, bardzo dobrze, że jest aż tyle tomów tej serii.
UsuńMnie ostatnio czas ucieka w masakrycznie szybkim tempie, tak wiele się dzieje, z różnych stron napływają wydarzenia, które wymagają natychmiastowych decyzji i działań.
OdpowiedzUsuńBardzo szybko płynie czas choć ja mam wrażenie, że cały czas stoję w miejscu.
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądałam anime, przeżywałam fascynację Naruto i innymi, podobnymi. Mangi mnie kuszą, chociaż nie jestem przekonana do takiej formy.
OdpowiedzUsuńCały czas zastanawiam się czy sięgnąć po mangę. Kiedyś czytałam i byłam zadowolona, ale teraz jakoś nie mam weny na komiksy. Może się to zmieni.
OdpowiedzUsuńMnie ciągnie do komiksów, ale poruszających trudne tematy, mniej przygodowe, a więcej dające do myślenia.
UsuńNie wiem, kiedy mijają dni. Mam wrażenie, że czas przecieka mi przez palce. Mimo tego, że od roku siedzę w domu i oprócz pracy nic wyjątkowego nie robię.
OdpowiedzUsuńW temacie mangi się nie wypowiem, bo ich nie czytam. Jednak co do mijających szybko dni to masz rację. Choć dla mnie marzec jest mimo wszystko udany. Dużo rzeczy, które zaplanowałam ostatecznie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że nie czytałam mangi więc ciężko mi sie wypowiedzieć w tym temacie.
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam jeszcze żadnej mangi, ale mam w planach.
UsuńNo i koniec okazuje się słaby. Często jest tak, kiedy seria jest długa i brakuje już pomysłu na ciekawą fabułę...
OdpowiedzUsuńCzęsto tak jest że ostatnie tomy serii nie wzbudzają takiego zachwytu jak początek. Ja jednak za taki gatunek książek podziękuję
OdpowiedzUsuńDobrze, że odnajdujesz takie smaczki, w swoim najbardziej ulubionym gatunku literackim.
OdpowiedzUsuńWygląda na wciągającą, porywającą historię. Mamy trochę mang w bibliotece, sprawdzę, czy te również.
OdpowiedzUsuńNo to zdecydowanie nie jest seria dla mnie po prostu do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńFajnie, że seria cię naprawdę zaciekawiła i chcesz po nią sięgnąć. Ja z mangami raczej się nie lubię więc tym razem sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńMnie również marzec szybko zleciał. Czuję się jakby nie wykorzystała go w pełni. Super, że cię zaciekawiła i dobrze się przy niej bawiłaś.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Żebyś wiedziała, że marzec to jakaś magia, bo dopiero się zaczynał, a już widać jego koniec...
OdpowiedzUsuńsporo tomów liczy ta opowieść, fajnie, że okazało się, że ostatnie tomy wcale nie odbiegają mocno jakością od wcześniejszych
OdpowiedzUsuńOj tak, dopiero co marzec się zaczynał, a tu już koniec, czas leci zdecydowanie za szybko. Ciekawie prezentują się te mangi. :)
OdpowiedzUsuńTa seria z pewnością spodoba się mojej kuzynce, która uwielbia taki gatunek i świetnie się przy nim bawi. Akurat to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńOstatnio moja biblioteka proponowała czytelnikom mangi i komiksy, wiem że rozeszły się jak świeże bułeczki.
OdpowiedzUsuńA co do upływającego czasu ... czasami jest to przerażające gdy faktycznie głębiej się nad tym zastanowić
Muszę przyznać ,że nigdy nie czytałam mangi. Znam ją powierzchownie .Moja koleżanka jest fanką mangi i mówiła mi po trochu o niej Myślę czytanie książek/komiksów i mangi rozwija myślenie ,kreatywność i poprawia humor. Czytanie pomaga szczególnie w czasie pandemii. Sama będąc na kwarantannie czytałam sporo książek. Zabijałam nudę rozwijając się.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ostatni tom nie był taki jak pierwszy, ale z miłą chęcią sięgnę po tą serię.
OdpowiedzUsuńJest tyle mang jeszcze do przeczytania, tą też, ale kiedy na to znaleźć czas? Ostatnio nie wiem dlaczego, ale czas pzecieka przecieka mi przez palce. Pyk i nagle mamy marzec!
OdpowiedzUsuńCzas leci mi ostatnio bardzo szybko, ale to dobrze.
OdpowiedzUsuńMuszę ci powiedzieć, że nie znam większej fanki mangi od Ciebie i tak mnie zaraziłaś, ze sama ostatnio przeczytałam jedną mangę, którą kiedys poleciłaś :)
OdpowiedzUsuńNie lubię czytać mang, jedynie czasem po nie sięgam, jednak nie często. Po przeczytaniu 35 tomów to był już zgubiła fabułę haha
OdpowiedzUsuń