Independent Smerf (Smerfy i wioska dziewczyn. Egmont)
Dzieciaki przetrzymane tydzień w domu już tęsknią za przedszkolem. Nawet Janek, który w przedszkolu bawi się dobrze, ale sam proces dotarcia do budynku bywa burzliwy... Staram się zapewnić dzieciom różne rozrywki, ale nie oszukujmy się, nic nie zastąpi im kontaktu z rówieśnikami. Mam tylko nadzieję, że rządzący nie wpadną na pomysł całkowitego lockdownu jaki miał miejsce w tamtym roku...
Dzisiaj mam dla Was komiks, który Klara pokochała od pierwszego wejrzenia. Nie dość, że jest o Smerfach to dodatkowo o Smerfach dziewczynach, coś wspaniałego ;-).
Smerfy bardzo spodobały się Klarze. Czy to w wersji animowanej, czy komiksowej, czy jakiejkolwiek innej. Widzi Smerfy i wiadomo, że będzie się jej podobało. Bardzo często sięga do poprzednich część przygód tych niebieskich stworków. Wydaje mi się, że chociaż nie umie czytać to zna już te historie na pamięć ;-). Dlatego, jak zauważyła na stole nowy komiks, od razu porwała go do swojego pokoju żeby uważnie go przestudiować :-).
Tym razem Smerfy wyruszają na poszukiwanie nowego miejsca na wioskę dla dziewczyn, ponieważ ich stara siedziba została zniszczona. Po pewnym czasie odnajdują idealną lokalizację, problemem są nowe domki, które Wierzba (odpowiednik Papy Smerfa) może stworzyć za pomocą specjalnego eliksiru. Wszystkie Smerfy wyruszają na poszukiwania składników. Jednak jak to zwykle bywa, jedne problemy przyciągają do siebie kolejne i z wyprawy po elementy do wywaru robi się akcja ratunkowa na dużą skalę.
Mogę mówić tylko z własnej perspektywy, bo Klarze podoba się wszystko ;-).Chociaż jeśli miała by wskazać jedną rzecz, a uściślając jedną postać, która najbardziej się jej podobała to myślę, że wskazała by Burzę, czyli taką powiedzmy trochę Xenę, trochę Wonder women w smerfowej wersji ;-). Jej nową idolkę, z którą często identyfikuje się podczas zabawy.
Natomiast jeśli ja miałabym wyodrębnić to, co jest ciekawe to na pewno warto zwrócić uwagę na to, że Smerfetki (nie wiem, czy to właściwa odmiana, ale wiadomo o kogo chodzi ;-)) są bardzo niezależne. Tak na prawdę nie potrzebują pomocy Smerfów, ponieważ ze wszystkim świetnie dają sobie radę (a czasami nawet lepiej niż oni). Podoba mi się też to, że w tym tomie lepiej poznajemy niebieskie dziewczyny. Okazuje się, że tak jak w oryginalnym pomyśle na wioskę Smerfów, tutaj też bohaterowie są bardzo różni. Oczywiście można doszukiwać się podobieństw, ale bardzo chodzi mi o to, że takie urozmaicenie dodaje kolorytu tej historii. Jednak najbardziej podobało mi się to, jak została przedstawiona pewna matka. Tak, tak, dobrze przeczytaliście. W tej części jest wątek, który pokazuje matczyne uczucia względem dzieci - w skrócie, są one bezwzględne ;-).
Sama bawiłam się świetnie czytając ten tom przygód Smerfów i Smerfetek. Klara bardzo często sięga po wszystkie części, które mamy w domu. Dlatego niech jej zainteresowanie będzie dla Was rekomendacją ;-).
Tytuł: Smerfy i wioska dziewczyn
Seria: Smerfy Komiks
Autor: Luc Parthoens, Thierry Culliford
Ilustracje: Laurent Cagniat
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawnictwo: Egmont
Premiera: 10.02.2021
Za możliwość poznania nowej idolki mojej córki, Burzy, dziękuję Egmontowi.
Smerfy - bajka mojego dzieciństwa i moich dzieci. Kto nie lubie tych przeuroczych skrzatów i kto nie bał się strasznego Gargamela
OdpowiedzUsuńKto nie kochał smerfow. Była to bajka z dzieciństwa. Ciągle ja oglądałam. Moja córka też.
OdpowiedzUsuńMnie nie podeszły, ale moi znajomi oszaleli na ich punkcie, podejrzewam, że i dziś chętnie zerknęliby na komiksy. :)
UsuńJak byłam mała bardzo lubiłam smerfy, niestety mojej siostry córki nie bardzo ją lubią, więc taka książeczka by ich nie zainteresowała.. :(
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze - cieszy mnie, że Smerfy przetrwały tyle lat i wciąż się rozwijają :)
OdpowiedzUsuńJesteśmy fanami smerfów i komiksów. Mój młody z chęcią by przeczytał :) Rozejrzę się za tym komiksem.
OdpowiedzUsuńW świat Smerfów nie udało mi się wkręcić, jakoś tak nie polubiłam się z nimi. ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jestem pełna podziwu dla ogarniania rzeczywistości przez mamy w okresie zamkniętych przedszkoli i szkół, nie wiem, czy i mnie starczyłoby tyle cierpliwości i kreatywności.
OdpowiedzUsuńDawno już nie oglądałam smerfów, a nie czytałam nigdy. Moje dziewczyny widziały raz, ale bajka chyba do nich nie przemówiła. Wolą inne serie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam smerfy, zresztą mój synek również, dlatego zdarza nam się wspólnie oglądać tę bajkę. Komiks prezentuje się super. :)
OdpowiedzUsuńNo i wreszcie w smerfach jest więcej dziewczyn!
OdpowiedzUsuńDo Smurfów mam sentyment i przyznam szczerze, że sama chętnie bym sięgnęła po tę książeczkę i poczytała dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona bajka z dzieciństwa i chyba też mojej córki. Wspaniale, że pojawiają się jeszcze takie wydania. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa opcja, takiej wersji smerfów jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona bajka z dzieciństwa, obok Muminków i Kubusia Puchatka :)
OdpowiedzUsuńAle super! Feministyczna wersja przygód Smerfów i Smerfetek to coś,czego było mi trzeba w tym smutnym kraju.
OdpowiedzUsuńSmerfy - jakże miło je wspominam. Uwielbiałam tą bajkę i nawet dziś sprawia mi przyjemność oglądanie jej
OdpowiedzUsuńLubię smerfy, moja córka także więc czas z taką książką były dla nas przyjemnością
OdpowiedzUsuń