Czy wiecie, że Smerfetka... (Smerfetka/Głód u Smerfów. Egmont)
Ruszyłam z kopyta! Nie obiecywałam sobie żeby czytać więcej książek, ale udaje mi się to. Po prostu zrezygnowałam z innych form relaksu i tak oto stosik przeczytanych książek rośnie, a serial, który zaczęłam dwa tygodnie temu, leży nie ruszony. Przecież to nie moja wina, że ostatnio trafiam na same skarby, od których nie można się oderwać!
To nie jest moje pierwsze spotkanie ze Smerfami w formie komiksu. Miałam okazję pisać recenzję dla Nerdheimu, którą znajdziecie >TUTAJ<. Dlatego od razu wiedziałam, że dzieciaki będą zachwycone. Ku mojej wielkiej radości powoli zaczynają się interesować komiksami. A jak dochodzą do tego ich ulubione postacie z bajek to już całkiem ;-).
Smerfy zna każdy. Małe, niebieskie stworki, które wiodą prawie beztroskie życie. Prawie, ponieważ zły czarnoksiężnik Gargamel wraz ze swoim kotem Klakierem próbują odnaleźć wioskę Smerfów, aby je schwytać i przerobić na eliksir mocy. To tak w skrócie ;-).
Nie wszyscy wiedzą skąd wzięła się smerfetka. Otóż, stworzył ją Gargamel aby uprzykrzała życie Smerfom. Czy wiecie, że na początku Smerfetka była bardzo denerwująca? Ciągle musiała być w centrum uwagi, wtrącała się do rzeczy, o których nie miała pojęcia, ciągle wyręczała się innymi Smerfami, tłumacząc się słabością i bezbronnością. WSZYSTKIM działa na nerwy! Nie ma się jednak co dziwić, Gargamel stworzył ją z bardzo... bardzo stereotypowo kobiecych atrybutów ;-).
Jak widzicie autor albo wydawnictwo od razu zabezpieczyli się przed atakami feministek ;-). Jak dla mnie cała historia jest bardzo przyjemna i pokazuje smerfy z nieco innej, wredniejszej strony. Nie miałam pojęcia, że mogą być zdolne do takich... podłości, ponieważ kiedy mają już dość Smerfetki robią jej żarty, które bardzo mocno odbijają się na jej samoocenie. Finalnie wiadomo, wszystko dobrze się kończy, ale jak do tego dochodzi i co musi się stać żeby było dobrze, a w wiosce zapanował znowu spokój to już dłuższa historia.
Druga część komiksu to opowieść o tym jak smerfy straciły całe zapasy na zimę i wioskę nęka głód. Zmuszone do ostatecznych rozwiązań zaczynają zjadać się nawzajem. No dobra, trochę poniosła mnie wyobraźnia ;-). Tak serio to... Smerfy opuszczają wioskę aby znaleźć jakiekolwiek źródło pożywienia. Trafiają do...
Głód u Smerfów jest zdecydowanie krótszy od Smerfetki, dlatego jeśli ktoś chce wiedzieć, co zrobiły smerfy żeby nie umrzeć z głodu zapraszam do samodzielnej lektury ;-).
Tak jak już Wam wspomniałam. Klara i Janek bardzo lubią komiksy. Sami siadają, oglądają, Klara zaczyna nawet opowiadać to, co dzieje się na obrazkach. Myślę, że to tylko kwestia czasu, a zakochają się w komiksach tak jak ja ;-).
Dlatego polecam wszystkim i małym, i dużym, od czasu do czasu sięgnąć po taką ilustrowaną historię, ponieważ nic nie można stracić, a można sporo zyskać. Przecież mówimy o kultowych Smerfach!
Tytuł: Smerfetka/Głód u Smerfów
Scenarzysta: Peyo. Ivan Delporte
Ilustracje: Peyo
Wydawnictwo: Egmont
Premiera: 20.01.2021
Za możliwość przekonania się, że Smerfetki mogą być denerwujące (ale tylko na początku ;-)), dziękuję Wydawnictwu Egmont.
Będę strzelać- Smerfy, żeby nie umrzeć z głodu, zbierały owoce leśne ;)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie, raczej nie czytam komiksów, jednak z sentymentu dla bajkowych ludzików mogłabym zrobić wyjątek :)
Smerfy to klasyka! <3
OdpowiedzUsuńJa Smerfy pamięta z niedzielnej dobranocki, na którą czekało się cały tydzień. 🙈
OdpowiedzUsuńJejku, jak ja nie cierpiałam Smerfów, niczym Gargamel. ;)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona bajka z dzieciństwa, cieszę się że można ją znaleźć również w formie do czytania.
OdpowiedzUsuńMoje dziecko ostatnio pokochało Smerfy,wiec pewnie takie komiksy sprawilyby mu duzo frajdy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam smerfy, do tej pory czasami oglądam tę bajkę z synkiem. Fanką komiksów nie jestem, ale po ten chętnie bym sięgnęła. :)
OdpowiedzUsuńWszystko, co związane ze Smurfami biorę w ciemno. Uwielbiam te komiksy i kreskówki i moje dzieciaki również za nimi przepadają.
OdpowiedzUsuńSmak dziecinnych lat, który wciąż dobrze smakuje! :) Uwielbiam Smurfy!
OdpowiedzUsuńOj to była moja ulubiona bajka. Suepr książeczka dla każdego dziecka.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję zapoznać się z kilkoma komiksami o Smerfach i są naprawdę bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńPrześliczne są te obrazki. Zresztą ja w ogóle uwielbiam Smerfy w każdej postaci. ��
OdpowiedzUsuńWiedziałam, bo uwielbiamy komiksy o Smerfach i czytamy wszystkie po kilka razy:)
OdpowiedzUsuńNie jestem wielką fanką komiksówale chyba na ten się skuszę.
OdpowiedzUsuńJako dziecko lubiłam Smerfy i sama geneza Smerfetki mnie zawsze smuciła. Z chęcią podrzucę książkę dzieciom, choć coś czuję, ze czcionka użyta w dymku z Gargamelem będzie nie do rozczytania przez moją 7-latkę.
OdpowiedzUsuńO jejku, ja bardzo uwielbiałam smerfy i nawet teraz bym przeczytała haha! Z chęcią kupiłabym dla siostrzenicy, ona też lubi smerfy :)
OdpowiedzUsuńSuper opowieść o Smerfetce :D To zresztą jedna z moich ukochanych bajek z dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam odcinka o początkach Smerfetki dlatego chętnie nadrobię braki czytając komiks.
OdpowiedzUsuńKiedy byłam mała uwielbiałam Smurfy, ale jakoś moje dzieci nieszczególnie je lubią. Ciekawa jestem czy chodzi o sposób animacji.
OdpowiedzUsuńKomiksy Smerfowe, kocham i kupuję sobie. Ale zazwyczaj, kończy się jak zawsze że dziecko mi podkrada. I za x czasu, przypominam że go gdzieś mam. Ten też gdzieś jest w domu. Ale gdzie? Nie wiem.
OdpowiedzUsuń