Posępny Mononokean (Wydawnictwo Waneko)

Witajcie moi drodzy, dzisiaj wyjątkowo w czwartek, ale Ci, którzy śledzą to całe szaleństwo związane z koronawirusem, na pewno mnie zrozumieją. Przedszkole zamknięte. Wszyscy nawołują. Zostańcie w domu ! Okey, ale po co ten szał zakupów? Nie robię zapasów. Po prostu mam w domu produkty na takie okazje. Nie mówię tu oczywiście o kaszach i makaronach, które są ostatnio niczym święty Graal, ale mam mąkę, jajka i stolnicę ;-). Mrożone warzywa też się znajdą. PO CO siać taką panikę? Trochę rozsądku w tym szaleństwie. Stanęliśmy przed wyzwaniem, które trzeba racjonalnie potraktować i tak też się zachowywać, a nie rzucić się w szał zakupów jak na apokalipsę...

Dzisiaj mam dla Was mangę, która budzi moje mieszane uczucia, ale o tym już za chwilę :-)


Posępny Mononokean

Ashiya jest licealistą, pewnego dnia przyczepia się do niego demon. Chłopak czuje się coraz gorzej. Traci przytomność, nie ma siły, z każdym dniem jest coraz słabszy. Zaczyna szukać pomocy. Na jego drodze staje mistrz Mononokeanu, który zawodowo zajmuje się egzorcyzmowaniem demonów do zaświatów. Kiedy Ashiya pozbywa się demona, który go męczył, okazuje się, że jego zdolności (jak dla człowieka) są wyjątkowe i zaczyna pracować razem z mistrzem Mononokeanu - Abeno. I tu fabuła zaczyna się rozkręcać. Egzorcyzmowanie demonów nie jest takie łatwe i oczywiste. Nie wszystkie tego chcą (a jest to warunek konieczny), a inne muszę załatwić swoje sprawy aby spokojnie odejść ze świata żywych. Ogólnie Ashiya i Abeno mają pełne ręce roboty. 


Ogólnie

Podobało mi się. Interesujący sposób na fabułę. Zupełnie inne spojrzenie na demony i ich egzystencje. Widać, że Kiri Wazawa dobrze przemyślała fabułę. Najważniejsze jednak są postacie, a tych w Posępny Mononokeanie jest naprawdę dużo. Zaczynając od Ashiya i Abeno, którzy tworzą bardzo interesujący zespół. Ten pierwszy (niebieskie włosy) jest bardzo... kobiecy. Działa pod wpływem emocji, często płacze, mówi dużo (nie zawsze z sensem) i muszę przyznać, że czasami trochę to drażni.. Abeno (blond włosy) jako mistrz Mononokeanu jest bardzo stonowany i rozważny. No i sprawa najistotniejsza. Demony <3
Bardzo lubię taką tematykę, dzięki niej możemy poznać nie tylko wierzenia, ale i przesądy, czy nawet historię. Autorka mangi o Posępnym Mononokeanie wykonała kawał dobrej roboty. Jak sama pisze, zanim zabrała się do tworzenia tej mangi, zaliczyła wszystkie możliwe spotkania dotyczące wierzeń i demonów i wiecie co? jestem pod olbrzymim wrażeniem. Ilość i różnorodność demonów jest naprawdę godna podziwu. Co chwilę pojawia się ktoś nowy i... równie oryginalny jak poprzedni. 


Kreska

O ile do fabuły nie mogę się przyczepić, tak do kreski już trochę tak. Nie podobały mi się niektóre wyrazy twarzy. Nie podobały to może za dużo powiedziane, były moim zdaniem zbędne lub nieczytelne. Trochę dezorganizowały czytanie. Jeśli chodzi o resztę... może nie jestem całkowicie zakochana, ale na pewno zauroczona.


Dla kogo?

Młodzi na pewno odnajdą się w tym klimacie. Nie ma tu jakiś specjalnych wątków miłosnych, akcja toczy się w ciekawym tempie i co chyba najważniejsze, nie ma dłużyzn. Starsi? no cóż. Ja byłam pochłonięta lekturą, ale czy taki całkowicie dojrzały czytelnik by się odnalazł? tego nie wiem, jak jakiś przeczyta i powie co myśli to dam znać ;-)

Komentarze

  1. Mnie nieco zszokowało to, co zobaczyłam. Zakupy robię dwa razy w miesiącu, więc gdy pojawiłam się w mieście na planowych zakupach przeżyłam szok.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Ja również nie robię jakichś specjalnych zakupów, ale to co się dzieje, to jakaś mega panika.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki podstępny i przystojny do tego

    OdpowiedzUsuń
  4. o co siać panikę? po to, żeby nie okazało się, że system opieki medycznej na który co miesiąc w formie składki zdrowotnej ZUS odprowadzamy poważne kwoty - jest kompletnie, ale to kompletnie niewydolny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ogromne pieniądze spływają, ale też w tajemniczy sposób wypływają...

      Usuń
    2. Ale ZUS chyba niewiele ma wspólnego ze służbą zdrowia, mylimy pojęcia. Co nie oznacza, że wcale nie jest w niej różowo, a wręcz przeciwnie.

      Usuń
  5. Nigdy nie pałałam miłością do mangi, nie urzeka mnie ten typ książki. Za to co do wirusa, to ja już od wtorku nie wychodziłam nigdzie, dzieci do sklepów nie zabierałam już od zeszłego tygodnia. Mam jedzenia tyle, że na ponad tydzień wystarczy, bez zbędnego szaleństwa. Bo przecież co mi dadzą duże zapasy jak nie ma ich gdzie przechowywać?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kreska w moim odczuciu też do najpiekniejszych nie należy, ale da sie ją przezyć. nie wiem jak fabuła, ale może sie skusze i przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie, że osoba, która pisze na dany temat na początku go zgłębia i poznaje od środka. Wtedy po pierwsze jest to dużo bardziej wartościowe, a po drugie ciekawsze. Mam dużo znajomych interesujących się mangą, więc na pewno podeślę im ten artykuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. JA też nei robię jakiś wielkich zapasów żywnościowych. Nie rozumiem tego szalenstwa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też do końca nie mogę tego pojąć, jakieś zapasy można zrobić, ale nie na rok do przodu...

      Usuń
    2. To totalne wariactwo co sie dzieje, w takich okolicznościach ciężko myśleć logicznie. Zyskują na tym sklepy.

      Usuń
  10. managa jest dobra, ale na czas zarazy trzeba by znaleźć jakieś bardziej posępne tematy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Manga nie specjalnie mnie interesuje, choć jako dziecko uwielbiałam "Czarodziejkę z Księżyca" i "Pokemony". Teraz niekoniecznie mam ochotę na tę lekturę.

    Co do koronawirusa i zakupów, w moim mieście jest totalny szal zakupowy. Wykupują wszystko, nawet o ocet się kłócą! Paranoja!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie dałam się wciągnąć w szał zakupów, ale szał książek to zupełnie inna sprawa (biblioteki niestety też zamknęli).

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam o niej wcześniej i nie razie nie mam w planach jej czytać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie będę ukrywać, że pierwszy raz słyszę o tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jestem przekonana, czy jestem w grupie odbiorców, a poza tym nie wiem, czy to moje klimaty. Musiałabym kiedyś spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz rację, po co panikować. Grunt to zachować spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wędrówki po kuchni12 marca 2020 13:12

    Wciąż nie mogę przekonać się do mangi i nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek się przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatnio widzę na wielu blogach mangę, chyba zrobiła się dość popularna!

    OdpowiedzUsuń
  19. ... mangę lubię, ale komiks to zupełnie nie moja bajka ...

    OdpowiedzUsuń
  20. Seria wygląda na bardzo ciekawą. Na pewno kiedyś dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Manga to nie jest mój ulubiony gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  22. Rety, pamiętam jak za dzieciaka oglądałam te animacje w tv, a teraz mnie jakoś trochę....przerażają :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten typ literatury zupełnie mi nie dpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  24. Manga w ogóle do mnie nie przemawia, ale lubię czytać recenzje mang, bo mam nadzieję, że w końcu kiedyś się do nich przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mangi niestety nie dla mnie, odnośnie szału w sklepach to uważam, że wiele osób chce zrobić większe zakupy by właśnie nie wychodzić z domu o co prosi rząd.

    OdpowiedzUsuń
  26. Manga to nie jest ten rodzaj literatury po którą sięgam i lubię czytam. W swojej biblioteczce niczego z tego rodzaju nie posiadam. Ja też nie robię wielkich zapasów.

    OdpowiedzUsuń
  27. Koronawirus robi swoje. Ludzie strasznie panikują w kwestii zakupów.

    Jeśli chodzi i mangę to nigdy jakoś mnie nie kręciła więc to zupełnie nie dla mnie. Ale na pewno znajdą się miłośnicy!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja na szczęście miałam wszystko w domu, gdy zaczął się szał zakupowy, ale niedługo będę musiała wybrać się do sklepu. Mam nadzieję, że znajdę to czego potrzebuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. JA też nie robię jakiś wielkich zapasów żywnościowych

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja zrobiłam zapasy dużo wcześniej,
    po to by nie wychodzić z domu, kiedy epidemia będzie w najgorszym momencie...

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja robię zapasy, ale to dlatego, że przez to, że nie wożę dzieci na zajęcia dodatkowe (odwołano) to i rzadziej w sklepach jestem. A mangę mam zamiar dopiero przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  32. Oj to nie dla mnie literacka propozycja, ale pasjonatów tego stylu już pewnie dużo bardziej zainteresuje.

    CO do paniki i zapasów, póki co nie wpadam w nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. My żyjemy normalnie, zakupy jak zwykle tyle ile trzeba

    OdpowiedzUsuń
  34. Raczej nie dla mnie, za dużo demonów :-))
    Ale co kto lubi...
    krystyna

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie podsunę Ci swojej opinii, gdyż nie udało mi się jeszcze wkręcić w takie przygody czytelnicze. Jednak powoli nabieram chęci na jakieś podobne spotkanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ogólnie mang nie czytam, nie jest to coś dla mnie. Jakoś nigdy nie mogłam się do nich przekonać. Ogólnie do japońskiej kultury.

    OdpowiedzUsuń
  37. Kompletnie nie jest to mój klimat, ale mimo to muszę docenić naprawdę ładnie zrobione i kolorowe okładki, cieszą oko.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jestem w szoku tym co widzę w sklepach !

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja tez nie robię zapasów. Przynajmniej w końcu opróżnię zamrażalnik, bo mąż się śmieje że ciągle tylko dokupuję, a później szuflada się nie domyka. Ja ten czas poświęcam rodzinie i na czytaniu książek.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja może nie jestem fanką tych lektur, ale sam temat wydaje się być ciekawy. Polecę siostrzenicy tę książkę bo ona prędzej zainteresuje się tym tematem.

    OdpowiedzUsuń
  41. O, widzę, że przerzuciłaś się na mangę. Skąd to zainteresowanie? Ja jakoś nie mogę się przekonać do tego typu książek.

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie wiem czy to, co kupiliśmy można nazwać zapasami. Raczej zrobiliśmy dobrze zaplanowane zakupy na kilka dni i kilka obiadów. Teraz, ewentualnie, będziemy kupować chleb w osiedlowej piekarni.

    OdpowiedzUsuń
  43. Uzupełniłam szafki, chłodziarkę i zamrażarkę, nie kupowałam nic innego, tylko to co zazwyczaj, jednak kilka produktów w nieco większym niż zazwyczaj wymiarze, przy dwójce siedzących w domu nastolatków, wiecznie otwierających lodówkę, trzeba było się z rozsądkiem zabezpieczyć.

    OdpowiedzUsuń
  44. Jestem pod wrażeniem, sporo masz tych mangowych kolekcji! A jeśli chodzi o zapasy - zrobiliśmy je już znacznie wcześniej, bo przeczuwałam, że coś się święci. Jakieś 3 dni przed decyzją o zamknięciu szkół mieliśmy wszystko, co trzeba - teraz tylko pieczywo będziemy kupować w małym wiejskim sklepie albo może upieczemy własne w domu.

    OdpowiedzUsuń
  45. Znowu trafiłam na coś w moim klimacie, ale czy się skuszę - trudno powiedziec. Pewnie jeśli kwarantanna potrwa dłuzej, to przeczytam nawet papierki po cukierkach!

    OdpowiedzUsuń
  46. Ostatnio zacząłem się interesować takimi tematami :)

    OdpowiedzUsuń
  47. I poraz kolejny zaskakujesz mnie swoimi upodobaniami które są tak strasznie podobne do moich.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl