Położna z Auschwitz Magdy Knedler wydawnictwa Mando
Witajcie w ten jakże piękny poniedziałek kiedy ferie na lubelskim dobiegły końca ;-). Nie żeby było mi strasznie źle z dwójką dzieci w domu, ale nawet Klara już nie mogła się doczekać kiedy wróci do przedszkola. Jednak kontakt z rówieśnikami i różne zajęcia są jej potrzebne. A ja będę miała chwile spokoju w ciągu dnia. Każdy zadowolony ;-).
Jak pewnie większość z Was wie, dzisiaj, tj. 27.01 obchodzimy Dzień Ofiar Holokaustu. Więc i u mnie nie może zabraknąć literatury obozowej. Jednak zanim do tego przejdę, chciałabym Wam przedstawić mój stosunek do tematu. To nie jest tak, że staram się go unikać, nie widzieć, czy zapomnieć, że coś takiego miało miejsce, ale ogrom zniszczeń i śmierci jest dla mnie przerażający. Bardzo przytłacza mnie to i dołuje. Studiowałam w Lublinie. Zrządzenie losu sprawiło, że mój wydział mieścił się na przeciwko Majdanka. Nic tak nie psuje humoru, jak wychodzenie z zajęć i patrzenie na obóz koncentracyjny. Człowieka od razu ogarniają ponure myśli. Wystarczył mi sam widok. Nigdy nie miałam dość siły żeby zwiedzić to miejsce. Za każdym razem kiedy myślę o takich obozach, pytam się w myślach JAK? Jak to możliwe, nie rozumiem tego i nie chcę wiedzieć za dużo. Jednak literaturę obozową od czasu do czasu czytam. TUTAJ na przykład macie moją recenzję Tatuażysty z Auschwitz. Dzisiaj mam dla Was historię bardziej tragiczną, szokującą i druzgoczącą, niż.. przejaskrawiona rzeczywistość obozu, która nie oddaje tego piekła...
Położna z Auschwitz
Bo o niej mowa, wstrząsnęła mną. Bardzo ciężko mi się ją czytało, robiłam przerwy, chodziłam po pokoju zatopiona w myślach, nie jest to literatura dla każdego, ale uważam, ze każdy powinien mieć siłę aby spojrzeć na to, co się wydarzyło. Zacznę jednak od krótkiego opisu.
Przejmująca opowieść o Stanisławie Leszczyńskiej.
W piekle obozu koncentracyjnego ocaliła tysiące dzieci.
Do KL Auschwitz trafia kolejny transport więźniarek. Wśród nich jest położna z Łodzi, która na własną prośbę zaczyna pracę w nieludzkich warunkach: bez wody, podstawowych narzędzi medycznych i leków. Porody przyjmuje na piecu przykrytym starą derką. Wielokrotnie ryzykuje życie, przeciwstawiając się rozkazom bezwzględnego Josepha Mengele. Robi wszystko, by chronić dzieci przed okrutnymi eksperymentami. Wspiera młode matki, którym siłą odebrano niemowlęta i wysłano je do Rzeszy. Albo na śmierć…
W Auschwitz nie była Stanisławą Leszczyńską. Była Mamą. Była nadzieją.
"Położna z Auschwitz" to dramatyczna opowieść inspirowana bohaterskim losem Stanisławy Leszczyńskiej. Polska położna odebrała w Auschwitz ponad 3 000 porodów, podczas których nie umarło żadne dziecko, żadna kobieta.
Jestem kobietą i matką. Odkąd urodziły się moje dzieci, nie mogę słuchać tak okrutnych historii. Jestem w stanie wyobrazić sobie, co czuły te kobiety. Jednak jeśli dołożyć do tego obozową rzeczywistości... nieee... to chyba jakaś pomyłka. Nie można skumulować tyle zła w jednym miejscu, przecież to nierealne.
Nie mogę powiedzieć, że ta książka wnosi coś nowego do tematu. Jest obóz, tragiczne warunki i ludzie, którzy muszą tam żyć lub walczyć o przetrwanie kolejnego dnia. Tutaj nic się nie zmienia. Ale...sposób narracji, zwięzłe opisy i klimat jaki ma ta książka to zupełnie co innego. Bardzo podobała mi się postać mamy, ale nie jako położnej w Auschwitz, ale kobiety, która realizuje się na każdej płaszczyźnie - dom - rodzina - praca. Złapałam się na tym, że było dla mnie totalnym absurdem to, że Stanisława Leszczyńska ucząc się w Warszawie, nie odwiedzała rodziny w weekendy. Przecież to jest 140 km (najkrótszą trasą), moment! No tak, zapomniałam tylko, że to było przed II Wojną Światową, czyli ponad 80 lat temu...
Porażał mnie również spokój mamy, jej bierność w sytuacjach najwyższego okrucieństwa. W takich momentach człowiek zadanie sobie pytanie a co ja bym zrobiła w takiej sytuacji? Nie wiem jaka postawa byłaby lepsza, nigdy się nie dowiem, ale postać Stanisławy Leszczyńskiej zostanie w mojej pamięci na bardzo długo.
Magda Knedler dała się już poznać czytelniom do swojej najlepszej strony. Skrupulatnie zbiera materiał, potem go analizuje żeby wreszcie usiąść i napisać coś, co nie może przejść bez echa. Myślę, że jej najnowsza książka Położna z Auschwitz będzie jedną z najbardziej poczytnych w tym roku.
Nikogo oczywiście nie namawiam do przeczytania Położnej z Auschwitz. Bo nie każdy chce czytać tak dołujące historie. Jednak jeśli już zdobędziecie się na taką wewnętrzną siłę to polecam.
Położna z Auschwitz jest na mojej liście lektur książek do przeczytania. Do literatury obozowej mam szczególny stosunek, bo pisałam o niej pracę licencjacką i przeczytałam wiele książek, które wzbudzają wiele mieszanych uczuć.
OdpowiedzUsuńI ja ją muszę dodać do mojej kolejki czytelniczej...
UsuńNie było łatwo przeczytać tą pozycję,ale była naprawdę cudowna. Bolało, chciało się płakać, ale kilka razy i udało mi się uśmiechnąć leciutko.
OdpowiedzUsuńTak jak myślałam,książka wyciska łzy, ale spróbuję chyba się z nią zmierzyć
OdpowiedzUsuńNo i skusiłam się :) Książka kupiona i z niecierpliwością czekam na dostawę
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, ze mnie ta tematyka również przygnębia i wciąż wzbudza silne emocje. Nadal nie mogę uwierzyć do czego zdolni byli ludzie zaledwie kilkadziesiąt lat temu. Sama nie wiem, czy jestem gotowa na przeczytanie tej pozycji, mimo że Twoja recenzja jest naprawdę intrygująca.
OdpowiedzUsuńTrudny temat, ale dobrze, że napisałaś tą recenzję. Miejmy nadzieję, że dzięki temu więcej osób przeczyta tą książkę ….
OdpowiedzUsuńTego typu literatury nie czytam. Nie potrafię po prostu się na niej skupić.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce co nie co i na pewno ją przeczytam. Lubię czytać wspomnienia ludzi z czasów wojny.
OdpowiedzUsuńCzytałem i widziałem wystarczająco o Holokauście. Za tę książkę nie będę się w związku z tym brał, chociaż opis jest zachęcający do przeczytania.
OdpowiedzUsuńTematyka bardzo ważna i ciekawa, chociaż nie jestem pewna czy emocjonalnie byłabym w stanie sprostać takiej książce.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością poznam losy pani Stanisławy. Taka literatura coraz bardziej mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńOstatnio spory wysyp widzę literatury o tej tematyce.
OdpowiedzUsuńTeraz właśnie słucham o auswitz smutne...
OdpowiedzUsuńMi właśnie brakuje tej siły, by przemóc się do tej lektury. Wiem, że jest wzruszająca i pełna smutku...
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tej książce i mimo że unikam takiej tematyki to chętnie bym ją przeczytała
OdpowiedzUsuńO tych czasach wolę raczej czytać powieści oparte na faktach.
OdpowiedzUsuńBardzo trudny temat, ale zdecydowanie warto przeczytać
OdpowiedzUsuńczytalam tatuazyste. zrobil na mnie gigantyczne wrazenie.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tą książkę bo tematyka do mnie przemawia
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie takie historie i będę chciała sięgnąć do tej książki... Na pewno nie będzie to łatwa lektura.
OdpowiedzUsuńO historii zawsze trzeba pamiętać,jednak takie książki nie są dla mnie
OdpowiedzUsuńBardzo szanuję za temat posta dobrany do daty, za szczerość w pisaniu. Byłem też kiedyś w jednym z obozów, porażający widok. Możliwe, że przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńTematyka obozowa nie jest mi obca, ale wiem że tej książki z pewnością nie byłabym w stanie przeczytać. Wiem jak bardzo ten temat na mnie działa, pamietam i podchodzę z.szacunkiem ale emocjonalnie nie jestem w stanie tego udźwignąć. Dla zainteresowanych tematem polecam wywiad rzekę z Zofią Posmysz "Królestwo za mgłą" i jej książkę Wakacje nad Adriatykiem. Przeczytałam w tym roku Tatuażystę ale tylko dla tego że wiedziałam że opisy nie są aż tak mocne i oddające prawdę w 100% a mimo to przez całą lekturę podskórnie czułam ten strach
OdpowiedzUsuńMuszę dodać do swojej listy książek do przeczytania. Nie będzie łatwo, ale lubię czasami wziąć do ręki taka książkę. Może to głupio ale tez często dzięki takim pozycjom doceniam to co mam, a o czym na codzień zapominam
OdpowiedzUsuńnie przepadam za takimi książkami, po prostu nie lubię smutku, ale pewnie mój mąż by ja przeczytał w parę minut :D
OdpowiedzUsuńWczoraj słyszałam bardzo ważne przemówienie pana Mariana Turskiego - byłego wieznia Auschwitz. Polecam przesłuchać, naprawdę daje do myślenia. Po wszelkie książki o takiej tematyce również chętnie sięgam.
OdpowiedzUsuńA odnośnie ferii - my dopiero mamy je przed sobą, ale Bąbel chce zostać w domu. Nie lubi przedszkola i swojej grupy (poniekąd mu się nie dziwię) - więc pewnie spędzimy całe 2 tygkdnje razem ;)
UsuńDobrze, że o tych strasznych czasach się pisze,
OdpowiedzUsuńprzynajmniej młode pokolenie nie zapomina,że nie zawsze było tak luksusowo jak obecnie...
Książka na pewno jest piękna ale z moją wrażliwością nie przebrnełabym przez takie okrucieństwa.
OdpowiedzUsuńNie czytam, zamykam oczy przed spoilerami - właśnie odebrałam z paczkomatu tą książkę!
OdpowiedzUsuńWiem, że nie jestem w stanie czytać tego typu książek. Kiedyś przeczytałam bardzo dużo pozycji z literatury obozowej i bardzo to przezywalam. Poza tym słyszałam, że te noworodki przeżywały dzięki pani Stanisławie poród mimo koszmarnych warunków, ale potem były w okrutny sposób zabijane...
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze po tego typu lekturze obowiązkowa przerwa na wyciszenie emocji.
UsuńDobrze, że taka literatura jest propagowana. Prawda o tych wydarzeniach nie powinna się zatrzeć. Mam nadzieję, że młodzi ludzie nadal czytają książki o tej smutnej i okrutnej tematyce.
OdpowiedzUsuńMną na pewno by także wstrząsnęła... I wzruszyła...
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też zatapiam się w literaturze dot. tematyki Auschwitz... Właśnie skończyłam "Kobiety Holocaustu". Tej książki nie znam, dzięki za inspirację, na pewno po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńDla mnie to za ciężki temat byłam tam parę razy i więcej nie pojadę za bardzo to przeżywam.
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie wczoraj zakupiłam tą książkę. Mimo, że nie skończyłam „Tatuazysty” (tak na marginesie jest to strasznie słaba pozycja) to sięgnęłam już po „Położną”. Dawno tak nie płakałam. Nie dałam rady, musiałam ją co chwile odkładać. Do tego czytałam karmiąc piersią córeczkę... no to sobie wyobraź te emocje 🙁
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tą książkę. Ja mam całkiem blisko do obozu Auschwitz-Birkenau, czyli do Oświęcimia i Treblinki. Byłam tam nie raz i muszę powiedzieć, że w tym miejscu jest zupełnie inna atmosfera niż poza nim. Nie chodzi nawet o wystawy, gdzie pozostawione są osobiste rzeczy więźniów, wystarczy stanąć za bramą, wejść kilka kroków w głąb obozu i ma się wrażenie, że jest tam bardzo ciężko, przytłaczająco i trudno.
OdpowiedzUsuńI udalo mi się, książka trafiła w moje ręce, ale muszę przyznać, że ciąża to ciężki czas na jej czytanie
UsuńFaktycznie musi być ciężko ją przeczytać...
OdpowiedzUsuńKsiążkę będę miała na uwadze, powinna mi się spodobać. Liczę, że mocno będę ją przeżywać.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać tej książki, ale muszę w końcu to zrobić.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie sięgnę po tę powieść. Przeczytanie opowiadań Borowskiego i Medalionów Nałkowskiej wyczerpało moje możliwości percepcji literatury obozowej.
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio tę książkę i póki co leży na stosie wstydu. Chyba jednak muszę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńDbajmy o nasz świat dzisiaj by już nie wydarzyły się takie historie. Nie mam słów dla tak bohaterskich kobiet. Ślę wdzięczność.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio książkę Zapomniani Ellen sandberg czytałam i szczerze ciężko znoszę takie pozycje
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że tej książki jeszcze nie czytałam, ale mam za sobą "Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz" i nie była to dla mnie łatwa lektura...
OdpowiedzUsuńZamówiłam sobie właśnie ta książkę. Wiedziałam, że ją przeczytam od kiedy tylko po raz pierwszy ją zobaczyłam. I wierzę, że zapadnie w moją pamięć
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki.
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji muszę ja przeczytać czytam wszystko co ty polecasz bo masz dar przekonywania 👏👏👏👏👏👍👍👍👍
OdpowiedzUsuńTo bardzo trudny temat i domniemam, że tej książki lekko się nie czyta, ale z pewnością warto
OdpowiedzUsuńKsiążki Magdy Knedler czytań już w ciemno. Większość wydanych do tej pory przeczytałam i ani razu się nie zawiodłam, a często wręcz przeciwnie. Zachwyciła mnie innym ujęciem danego tematu. Położna jescze przede mną.
OdpowiedzUsuńDziś mąż kupił mi tę powieść w Empiku. Poszłam z zamiarem zakupu jakiejś lekkiej lektury, natomiast tematy II wojny światowej i powieści związane z obozami bardzo mnie interesują, dlatego nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem po lekturze. Nie zszokowała mnie za bardzo, bo w tematyce dosyć mocno siedzę, jednak i tak coś strasznego. I z przesłaniem: że to może się ponowić!
OdpowiedzUsuńBtw. od siebie polecę coś jeszcze chyba gorszego: książkę Bestie z Buchenwaldu.
Usuń