Królowa marionetek
Święta, święta i po świętach. A u mnie combo. Zaczęło się od zapalenia lewego ucha, przeszło na zapalenie lewej spojówki, potem na prawą spojówkę żeby w końcu trafić do prawego ucha. Totalna masakra! jadę na przeciwbólowych, ale wiadomo, ból promieniuje i wszystkiego się odechciewa. Mam nadzieję, że już nie długo mi przejdzie i nie rzuci się na nic innego. To nie zmienia faktu, że mam dla Was dzisiaj bardzo interesującą książkę, która wciągnęła mnie tak, że pomimo choroby udało mi się ją przeczytać :-)
Królowa marionetek
z opisu wydawcy:
Wyobraź sobie, że umarłeś. Tak przynajmniej się czułeś, kiedy ostatni raz zamykałeś oczy, a
uderzenie serca przeszywało bólem. Później była już tylko ciemność. A jednak budzisz się, tyle że
świat wydaje się być jakiś inny, obcy i mroczny.
Czyżbyś przespał apokalipsę? A może wcale się nie obudziłeś? Zaciera się granica między snem
a jawą, wszystko staje się możliwe. Przerażająco możliwe... Pamiętasz tylko, że miałeś coś bardzo
ważnego do zrobienia, niestety w żaden sposób nie możesz sobie przypomnieć, co to było.
W takim właśnie położeniu znajduje się Eryk. Każdy oddech może rzucić go w nową
rzeczywistość, kolejne światy przesuwają się przed jego oczami niczym życie na moment przed
śmiercią. Jedyne, czego można być pewnym, to to, że w tym chaotycznym spektaklu świetnie
czuje się piękna, tajemnicza nieznajoma.
Karmi się ona mrokiem i pierwotnym strachem tkwiącym głęboko w każdym człowieku. I
czasem ukazuje swoje prawdziwe oblicze, zdejmując kostium, pod którym się skrywa. Ile zdoła
wydrzeć z Eryka? A może obydwoje stoją po tej samej stronie?
„Królowa marionetek” to powieść egzystencjalna, której bohater rzucony zostaje w zupełnie
obce sobie otoczenie, gdzie próbuje się jakość odnaleźć, i z czasem trafia na trop tajemniczej
istoty – kobiety-bogini, tytułowej królowej marionetek. Mężczyzna przedziera się przez
początkowo niezrozumiałą rzeczywistość, stopniowo odkrywając kulisy funkcjonowania świata
oraz prawdziwy sens ludzkiej egzystencji.
Mnie sam opis bardzo zachęcił. Bardzo lubię taką tematykę i często sięgam po takie "egzystencjalne klimaty". Sam pomysł na fabułę, bardzo ciekawy. Jest tyle możliwości interpretacji, że książka po prostu nie może być nudna. Nie myliłam się. Bardzo podobał mi się sposób narracji i opisy, które Mateusz Stypułkowski zawarł w swojej książce. Podróż jaką odbywa główny bohater jest bardzo ciekawa i nigdy nie wiadomo, gdzie trafi i jakie przygody na niego czekają. Sam pomysł na Królową marionetek też bardzo mi się spodobał. Mnogość obrazów jakie kreuje bogini, jest naprawdę powalająca. Otoczenie głównego bohatera zmienia się jak w kalejdoskopie, a fabuła nie zwalnia tępa. W pewnym momencie sama poczułam się zagubiona. Nie wiedziałam już jaką ścieżką podąża Eryk i co z tego wyniknie. Zabrakło mi tylko jednego. Mocnej końcówki. Takiej kropki nad i. Niestety finał tej historii trochę mnie rozczarował. Rozmył się i pozostawił niedosyt. Jednak jeśli miałabym oceniać Królową marionetek jako całość. To bez wahania mogę powiedzieć, że książka jest dobra. Poglądy z jakimi zderza nas autor, pozwalają na konfrontację z własnym obrazem świata. To co przedstawione w książce niejednokrotnie zderza się z naszymi poglądami, dzięki czemu możemy odkryć jakąś prawdę o sobie. Uważam, że Królowa marionetek to tytuł, który na pewno przypadnie wielu osobom do gustu. Nie jest to zwykła powieść fantasty. Jest to pewien obraz świata, który każdy z nas przeżywa na własny sposób i odkrywa coś nowego. Dlatego, zachęcam do lektury, uważam, że warto :-)
Fajna okładka i zachęcający opis, ale 2020 już pełni zaplanowany lekturami :/
OdpowiedzUsuńWspółczuję z chorobą! Szybkiego powrotu do zdrowia i jak najwspanialszych lektur na 2020!
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o książkę - nie do końca trafia w mój klimat, ale ostatnio czytam tak różne książki, że w sumie nie wykluczam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze ja przeczytać, okładka jest piękna i opis zachęcający.
OdpowiedzUsuńMyślę, że chętnie sięgnęłabym po tę książkę :-)
OdpowiedzUsuńBrzmi baaaaardzo interesująco! Cieki jak zawsze za ciekawa propozycje :)
OdpowiedzUsuńmimo choroby? Książka to najlepsze lekarstwo na wszystko
OdpowiedzUsuńchyba nie do końca jest to mój klimat jeśli chodzi o ksiązki ale innym może się spodobać :)
OdpowiedzUsuńSkoro zachęcasz to może faktycznie warto sie przyjrzeć bliżej tej lekturze:)
OdpowiedzUsuńKsiążka to nie moje klimaty czytelnicze, ale cieszę się, że lektura Ci się podoba.
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli chodzi o święta, to u nas przebiegły spokojnie, bez większych niespodzianek. Za to przed świętami dzieciaki dopadł okropny wirus. Na szczęście już choroba minęła.
Nie słyszałam o niej wcześniej, ale widzę że w nowym roku po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńSkoro to fantasy, to muszę przynajmniej na nią zerknąć ;)
OdpowiedzUsuńZachęcająca okładka. Życzę dużo, dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńKrólowa marionetek wygląda na ciekawą książkę ;) Będę musiała ją sobie kupić w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńMam już swoją listę do czytania na te wolne dni. Ale jak zabraknie mi trochę czasu to siegne po tą książkę. Wszystkiego najlepszego w Nowym roku
OdpowiedzUsuńGodne podziwu! Mimo choroby - i tak masz siłę, by pisać! :)
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio brakuje czasu na czytanie, ale mam nadzieję że po nowym roku się to zmieni
OdpowiedzUsuńchoroba choroba paganie to norma w tych czasach, mamy nowe wiruski, które przynosza z przedszkola, szkoły nam nasze dzieci.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję choroby i mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia!
OdpowiedzUsuńA co do książki, to chętnie przeczytam. Ja też lubię podobne, nieco mroczne tematy.
Książka bardzo interesująca. Ja się cieszę, że już po.
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada ta książka. Dużo się w niej dzieje.
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie, nie tylko z książki. Wiele mnie nauczyło. Moja lista pełna książek :) raczej unikam takich tematów, bardzo mocno czuję przez kilka dni historię.
OdpowiedzUsuńZapamiętuje! Możliwe, że zabiorę się za to w przyszłym roku! :)
OdpowiedzUsuńMilGor
My mieliśmy wielkie plany noworoczne, a skończyło się anginą u Młodego :( Jeśli chodzi o książkę - za fantasy nie przepadam, lecz te wątki egzystencjalne mnie zaintrygowały.
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka, chętnie przeczytam w nowym roku
OdpowiedzUsuńNie wiem kiedy ja przeczytam te wszystkie książki. Jak non stop do listy dopisuje nowe tytuły, których recenzje zachęcają.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mam w swojej domowej biblioteczce, lecz za jej czytanie wezmę się dopiero w styczniu :D
OdpowiedzUsuńOkładka jest piękna .
OdpowiedzUsuńTreść trochę nie moja bajka, ale nie mówię nie ☺.
Dużo zdrowia życzę!
To nieźle. U mnie mąż przeziębiony.
OdpowiedzUsuńMa fajną okładkę ta książka:)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie dla nas, choć okładka piękna 👍
OdpowiedzUsuńKolor tytułowej czcionki trochę przeraża 😬
UsuńJa sobie raczej odpuszczę, bo stos lektur coraz niebezpieczniej się powiększa, ale okładka przyciąga oko ;)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty... a okładka przerażająca ale i intrygująca!
OdpowiedzUsuńChoć okładka mnie nie zachęca to Twój opis jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńPo książkę z przyjemnością sięgnę. Tobie życzę przede wszystkim zdrówka oraz wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze. Pozdrawiam sylwestrowo-noworocznie.
OdpowiedzUsuńFajna okładka i zachęcający opis,
OdpowiedzUsuńna 100 % nie odnalazłbym się w tym świecie ;)
OdpowiedzUsuńZapisuje na swojej liście książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, jednak co do książki mam wątpliwości, chyba nie jest w moim guście.
OdpowiedzUsuńAch, dobre bo polskie co? Opis mnie też przyciągnął, szczególnie ten twój, tym bardziej że sama strzelam w taką tematykę. Co do zdrowia: trzymam mocno kciuki za poprawę, wyobrażam sobie jak takie chorowanie męczy ��
OdpowiedzUsuńOpis bardzo zachęca ;) Szybkiego powrotu do zdrowia i wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze pojdzie to dopisze ją do listy. obecnie mam za duzo na głowie :D a to dopiero początek roku...
OdpowiedzUsuńFabuła bardzo mnie zainteresowała! Lubię książki o takiej tematyce :)
OdpowiedzUsuńU nas święta też minęły szybko ale za to bardzo przyjemnie. W dodatku aż się nie chce wierzyć, że już mamy nowy rok a dopiero co świętowałam poprzedni! Cóż. Niemniej, właśnie kończę pierwszą w tym roku książkę.
OdpowiedzUsuńczytałam sporo na temat tej książki, nawet trzymałam ją już w rękach, ale jakoś do kasy było za daleko. wciąż nie jestem co do niej przekonana...
OdpowiedzUsuńTytuł jak i sama okładka już mi się podoba. Może kiedyś sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, chętnie ją przeczytam, a okładka jest rewelacyjna. :)
OdpowiedzUsuńNie znałam jej wcześniej♥
OdpowiedzUsuńNie slyszałam jeszcze o tej książce, ale już wiem, że nie jest to prpozycja dla mnie. Takie klimaty mnie obecnie nie interesują, bo stawiam bardziej na rozwój osobisty.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że dawno nie sięgałam po książki tego typu, ale kiedyś się w nich rozczytywałam ;) Niemniej jednak, opis bardzo mnie zaintrygował, a Twoja opinia, zachęciła do przeczytania, więc wpisuję tytuł na moją listę :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że sięgnęłaś po takim opisie po książkę - ja też z chęcią sięgnę, bo czuję, ze to będzie historia, która mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńDla mnie też brzmi kusząco, lubię wciżgać się w takie klimaty. :)
UsuńBrzmi nawet jak pozycja dla mnie :D Zapisuję sobie do challengu na ten rok :D
OdpowiedzUsuńMilGor
Okładka nieco mroczna, ale zawartość całkiem interesująca.
OdpowiedzUsuńOkładka przyciąga oko, jednak nie jestem fanką tego gatunku, nie przekonują mnie takie książki. Najczęściej sięgam po kryminały, ewentualnie literaturę obyczajową. :)
OdpowiedzUsuńSzukałam ostatnio w Empiku podobno bardzo interesująca :) Dzięki za wpis o niej!
OdpowiedzUsuńJakaś epidemia chyba panuje, bo prawie każdy chory. U mnie na święta też jedna osoba chorowała i nic nie pomagało. A co do książki to ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńNiestety, taki cZas teraz , wszyscy chorujaZ do tego pogoda jest taka ze nie wiadomo jak się ubrać bo niby jest zimno niby nie.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrówka. Pozdrawiam ciepło!
Czuję się zachęcona Twoją recenzją do sięgnięcia po tę książkę. Zauważyłam, że stosunkowo często zakończenie rozczarowuje lub pozostawia niedosyt - tak jakby autor chciał już jak najszybciej skończyć pisać...
OdpowiedzUsuńKsiążki się nie ocenia po okładce, ale ta mi się wybitnie nie podoba. Bardzo szybko odlozylabym ja na półkę :)
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuńLubiany przeze mnie gatunek, więc może kiedyś sięgnę po książkę :)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł potrafi zaczarować odbiorcę :)
OdpowiedzUsuńTakie tematy niesamowicie mnie do siebie przyciągają, więc z chęcią sięgnę po proponowaną tu lekturę.
OdpowiedzUsuńJa jakoś zdecydowanie nie mam serca do książek polskich autorów w tym klimacie. Obecnie czytam ulubionego Alka Rogozinskiego, mistrza polskiej komedii kryminalnej.
OdpowiedzUsuńJa, mimo, że polskich autorów prawie nie czytam, czasem się skuszę (i to zawsze ze względu na okładkę :)
UsuńTytuł i okładka niewątpliwie przyciągają uwagę czytelnika. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja jestem okładkową sroką :D
UsuńSięgnę! Okladka "mowi do mnie".
OdpowiedzUsuńOpis brzmi dość intrygująco, może się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuń