Oby do przodu.
Dzisiaj poniedziałek, więc wiadomo, czas na nowy post ;-). Tydzień minął mi szybko, ponieważ był bardzo intensywny. W zasadzie, nie wiem do końca co się działo, ale nie zmienia to faktu, że minął bezpowrotnie.
#fitgeekmama
Udało się zrealizować niektóre cele. Dzięki aktywnie spędzanemu czasowi, schudłam. Nie dużo, bo tylko 0,2 kg, ale i tak jestem zadowolona. Nie stosowałam diety, jadłam między posiłkami, jedyna zasada jaką się kierowałam to nie jedzenie po 18. Picie wody nie uważam za element diety, ale wypiłam jej sporo ;-). Kiedy mój mąż skończy prace w polu będę miała też więcej czasu na własne aktywności fizyczne, bo jak na razie biegam tylko za dzieciakami.
Co do czytania i oglądania to krucho :-(. Nie zdążyłam przeczytać "Księgi zepsucia". Nie wiem, czy dobrze, czy źle. Książka jest niesamowita. Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. Klimat Dark Fantasy jest całkowicie absorbujący. Strony przelatują w mgnieniu oka, a fabuła jest porywająca. Dlatego z jednej strony się cieszę, że JESZCZE nie przeczytałam, a z drugiej, wiadomo, chciałabym wiedzieć jak to się skończy.
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić inną książkę. Wszystko się stało Joanny Muchy wydawnictwa W.A.B. Tak, tak to dokładnie ta Pani, która była ministrem sportu i turystyki. Co do tego jak wykonywała swoją pracę piastując ten urząd, nie będę się wypowiadać. Jednak o książce mogę powiedzieć wiele. Nie często zdarza mi się czytać książki o tej tematyce. Fabuła opowiada o tym, że pewnego dnia ludzie stracili hamulce i zaczęli zachowywać jak zwierzęta. Niestety niektórym udało się to przetrwać i teraz muszą przyglądać się światu ludzkich zwierząt. Autorka bardzo plastycznie przedstawia świat. Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że widzę dokument o jakimś przerażającym eksperymencie. Bardzo poruszyło mnie to, ze Joanna Mucha nie wymuszą konfrontacji między postaciami, one są po prostu nieuniknione i zupełnie naturalne. Wszystko się stało to jak dla mnie przejaskrawiony obraz rzeczywistości. W świecie, w którym żyjemy ludzie potrafią zachowywać się gorzej niż zwierzęta. Autorka wykorzystała swoje obserwacje i zamieniła je na makabryczny obraz, w którym najsilniej działa instynkt. Jest to książka, która dała mi bardzo dużo do myślenia. Przyznam szczerze, że Wszystko się stało Joanny Muchy, wprowadziło mnie w stan zupełnej konsternacji i do tej pory wracam myślami do tej książki.
Co do dzieci. Jak już wiecie staram się aby nie tylko miały wzór do naśladowania ;-), ale i same (w miarę możliwości) wybierały to, co dla nich najlepsze. Książką do wieczornego czytania, którą ostatnio wybierała Klara jest Miasteczko z bajki Doroty Gellner wydawnictwa Papilon. Przyznam szczerze, że jest to jedna z moich ulubionych autorek książek dla dzieci. Uwielbiam rytm jej wierszy. Dlatego z miłą chęcią czytałam tę książkę na dobranoc :-)
Dodatkowo (jak zawsze ;-)) Staram się zainteresować dzieciaki czymś innym niż ekran telefonu, czy innego urządzenia. Dlatego kiedy Klara zaczęła układać puzzle cieszyłam się niezmiernie. Sama też to lubię, więc układanie razem z nią po prostu sprawia mi przyjemność. Kiedy dowiedziałam się, że wychodzą puzzle z Puciem, to wiadomo, zamówiłam bez zastanowienia ;-)
Moje ;-) ulubione to te niebieskie. Nie spotkałam się jeszcze z taka formą puzzli. Bardzo fajnie się je układa. Wszystko zachowane jest w temacie Pucia. Grafika jest charakterystyczna dla tej serii i wyraźna. U nas puzzle z Puciem to rozrywka przynajmniej raz w tygodniu ;-)
#cykl
Już wiem, że częste i regularne pisanie jest bardzo ważne. Na szczęście mam dużo do powiedzenia ;-). Postanowiłam wprowadzić dodatkowe wpisy w czwartki, które będą obejmowały kampanie społeczne. Będę starała się wybierać takie kampanie, pod którymi z czystym sercem będę mogła podpisać się rękami i nogami :-). Zaczęłam od #bojatakmowie. Teraz napisze dla Was o akcji #ZARAZ. Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę ile jest takich fajnych akcji, które przechodzą zupełnie bez echa. Jako blogerka (gwiazda internetu/shining star/ itp ;-)) mam nadzieję, że chociaż trochę, na miarę swoich możliwości wypromuję te kampanie :-).
#inspiracje
Dziś też będzie piosenka i to nie byle jaka, tylko ulubiony utwór mojej rodziny, ale za nim do tego dojdę chciałabym zapytać o inspiracje dotyczące fanpage i instagrama. Nie ukrywam, że blog to dla mnie główne miejsce do publikacji. Jednak wiem, że dodatkowa reklama nigdy nie szkodzi. Staram się ostatnio ruszyć fanpage i chciałabym Was zapytać, co takiego publikujecie. Oczywiście oprócz postów dotyczących wpisów na blogach. Dodatkowo muszę pomyśleć nad nowym wyglądem bloga, ten już mi nie wystarcza ;-)
A teraz piosenka, którą śpiewamy o każdej porze dnia i nocy ;-)
Dużo się dzieje u Ciebie, ciekawa książka , muszę się z nię zapoznać
OdpowiedzUsuńOj nie tylko tobie nie udaje się zrealizować wszystkiego :-)
OdpowiedzUsuńPolecam przenieść się na własną domenę i hosting🙂
OdpowiedzUsuńpoczytam, zobaczę, dziękuję za radę :-)
Usuńodchudzanie nie jest łatwe, ja ze swoją wagą całe życie mam problem
OdpowiedzUsuńciekawa książka, odchudzanie nie jest łatwe
OdpowiedzUsuńjak się wydaje
Nauczyłem się, że lepiej patrzeć na centymetr w odchudzaniu niż wagę.
OdpowiedzUsuńMięśnie są cięższe niż tłuszcz. :)
słyszałam o tym, bo waga może oszukiwać ;-)
Usuńbardzo jestem ciekawa tej książki Muchy :)
OdpowiedzUsuńMiasteczko z bajki brzmi bardzo ciekawie. Pucio już mniej, mam za dużą córkę na takie książki.
OdpowiedzUsuńOrki z majorki tak bardzo poprawiły mi humor, dawno nie słyszałam! :D
OdpowiedzUsuńZnam Orki :) oj jak dawno tego już nie słuchałam.
OdpowiedzUsuńKsiążka o której piszesz jest mi obca, jednak bardziej zainteresowała mnie ta z klimatem dark fantasy. Dawno nie czytałam nic z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńgreat post !
OdpowiedzUsuńJadieegosh Instagram
Ja sporo czytam i dzieciom czytaliśmy książeczki od bardzo maleńkiego wieku i do dziś uwielbiają czytać.
OdpowiedzUsuńPucia zdecydowanie polecam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że mogłam sobie nawet muzyki posłuchać, która Cię inspiruje.
OdpowiedzUsuńRany boskie, "Orki z Majorki" - uwielbiam tę piosenkę i często chodzę po mieszkaniu i ją śpiewam :D Sąsiedzi mają mnie już chyba dość XD
OdpowiedzUsuńwszystko przez to, że Klara chciała żebym zaśpiewała piosenkę o Orkach... nie znałam żadnej innej ;-)
UsuńPucia mamy w domu i nasza mała przegląda z zainteresowaniem :))
OdpowiedzUsuńPucia kochają i moje dzieci.
UsuńCzyżby ludzie zachowywali się jak... małpy? Coś czuję że mogłabym znaleźć coś dla siebie w książce Wszystko się stało
OdpowiedzUsuńMałpy to przy tych zwierzo ludziach wyższy poziom ewolucji ;-)
UsuńOrki <3
OdpowiedzUsuńZ wagą mam dokładnie tak, jak Ty -.-
dobrze się tyje, gorzej się chudnie ;-)
UsuńMoja kruszyna ma dopiero 6 miesięcy, ale po ostatnich Targach Książki Pucio zagościł na naszej półce - na razie tylko oglądamy obrazki, ale już nie mogę się doczekać wspólnej zabawy z tym tytułem, bo zapowiada się wspaniale!
OdpowiedzUsuńdla takiego malucha polecam Brzechwę <3
UsuńO szit... Orki z Majorki i mam cały dzień z głowy w jednym rytmie. Dzięki! Hahahahah
OdpowiedzUsuńCo do Picia to przewija mi się u wielu blogerek i na Instagramie. Chyba muszę w końcu po niego sięgnąć i mu się przyjrzeć :)
spróbuj najpierw wypożyczyć w Bibliotece, bo znam też dzieciaki, którym nie przypadł do gustu
UsuńMnie przez tydzień też trochę ubyło i cieszę się z tego. Mam nadzieję, że pójdzie tak dalej :).
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale jakoś nigdy nie miałam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńMnie zeszły tydzień wprowadził w lekką konsternację, prawie nic nie udało się zrealizować z tego, co zamierzałam. Trzeba będzie nad tym popracować. :)
OdpowiedzUsuńMiasteczko i Pucio mamy i polecamy
OdpowiedzUsuńPucio to już znana marka ;) Miasteczka nie znam, ale wiersze Doroty Gellenr faktycznie rytmiczne i fajne!
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że Pani Joanna Mucha napisała książkę, z ciekawości chyba po nią sięgnę :) A puzzle z Puciem są genialne, my też je uwielbiamy i często układamy, choć teraz przy tej pogodzie częściej wybieramy aktywności na świeżym powietrzu :)
OdpowiedzUsuńto tak jak my, nie wyobrażam sobie siedzenia w domu w taką pogodę
UsuńUwielbiam twórczość pani Doroty :)
OdpowiedzUsuńMójsyn uwielbia Pucia <3
OdpowiedzUsuńSeria cieszy się wielkim powodzeniem, nie tylko wśród młodych czytelników, ale też rodziców. :)
UsuńPucio cieszy się tak wielkim powodzeniem, że nie doczekał się tłumaczenia na różne języki
UsuńKsiążki super, tylko skąd wziąć czas na ich przeczytanie....
OdpowiedzUsuńja się staram czytać codziennie, nawet po parę stron, ale zazdroszczę ludziom, którzy mogą czytać więcej ;-)
UsuńPowiem ci, że nie spodziewałam się, że pani Joanna Mucha zdoła stworzyć coś takiego, co wywoła u czytelnika pozytywne emocje. Poruszyła ona dość trudny temat, bo nawet bez tej książki można zauważyć, że wielu ludzi zachowuje się jak zwierzęta i możemy się temu przyglądać z przerażeniem w oczach. Tak czy siak, zainteresowałaś mnie tym tytułem i będę go miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńCo takiego publikuję na fanpage? Prócz linków do najnowszych wpisów czy zdjęć, pojawiają się również zapowiedzi, luźne reklamy konkursów oraz Book Tour'ów, to jeszcze zdarza mi się wrzucać luźne przemyślenia albo... memy. Sęk w tym, by nie przedobrzyć, bo ludzie raz są aktywni, a raz milczą, albo uciekają, bo nie organizuje się konkursów. To trochę przykre, ale nic na to się nie poradzi.
tak, Joanna Mucha właśnie tak to wszystko opisała, być może książka nie jest aż taka dobra jak mi sie wydanie, ale mi się podobała ;-)
UsuńNo właśnie, chcę pozyskać nowych fanów, ale nie chcę spamować byle czym ;-)
Zazdroszczę regularności w pisaniu. Mnie to frustruje, a właściwie frustrowało. Odkąd dałam trochę na luz i nie czuję presji, siadam do klawiatury z większą przyjemnością i lekkością. Niemniej z pewnością regularność jest jednym z wielu kluczy do sukcesu. Utrata wagi, nawet mała, to kolejny krok naprzód do osiągnięcia celu (bo pewnie jakiś sobie wymyśliłaś). Co do książek zaś... U mnie rośnie górka, ale w tym upale po pracy jedyne na co mam ochotę, to NIC. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmój plan dnia wygląda tak, że zawsze znajdę czas na tę parę stron, ale wcale się nie dziwię, ze po pracy NIC zajmuje Ci caly wolny czas ;-)
Usuńzaciekawiła mnie 'Wszystko się stało', chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNaszemu maluchowi podsuwamy wiele książek, ale jakoś ciągle na topie jest Brzechwa. To najlepiej świadczy o ponadczasowym przesłaniu tych wierszy, przecież my też wychowaliśmy się na tym autorze.
OdpowiedzUsuńi ja Go przerabiałam, czasami czytałam tylko swoje ulubione ;-) chyba wiem, co będziemy dzisiaj czytać :D
UsuńKażda, nawet najmniejsza zmiana to sukces. Najważniejsze, że waga spadła a nie wzrosła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, ze starasz sie odciągnąć dzieci od tv, komputera i innych technicznych zabawek. I ze starasz sie je zafascynowac innym swiatem
OdpowiedzUsuńnie będziemy na bieżąco z najnowszymi bajkami, ale jakoś przeżyjemy ;-)
UsuńZaintrygowałaś mnie tą książką Joanny Muchy, wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMy również uwielbiamy gry familijne i staramy się grać w każdej, wolnej chwili. :)
OdpowiedzUsuń0,2 to niestety zbyt małe odchylenie, aby traktować to jako zrzucenie wagi:( ale to dobry przejaw! Ja odrzuciłam podjadanie między posiłkami. To okropny nawyk, którego trzeba szybko się wyzbyć. Picie wody jest jak najbardziej elementem diety, ale podobnie jak Ty, nie traktuję tego tak. To powinien być styl życia :) trzymam kciuki za kolejne zgubione cyferki :)
OdpowiedzUsuńOo dużo się dzieję u Ciebie :) Oj odchudzanie to ciężka sprawa, dlatego ja na to nie patrzę już tak po prostu jem mniej i teraz lato to aktywniej się spędza czas więc da się przeżyć. O pograłabym sobie w planszówkę już dawno tego nie robiłam.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci wszystkiego dobrego i tak trzymaj nie poddawaj się :)
Uwielbiam książki wydawnictwa Papilon ;) seria z Puciem też ma swoje zasłużone miejsce u nas
OdpowiedzUsuńSwego czasu dość głośno było o Wszystko się stało, ale muszę przyznać, że mam mieszane uczucia względem tego tytułu, raczej po niego nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńWięc p. Mucha ma też inne przymioty niż politykowanie. Może dobrze.
OdpowiedzUsuńWpadłam na posta przez miniaturkę, niedawno natknełam się na tę książkę - w biblioteczce przyjaciela i chyba ją podwędzę jednkak :) -wszystko się stało.
OdpowiedzUsuń