Nie wiem co robię.
To chyba aura i jesień nastrajają mnie na taki nostalgiczni-filozoficzny nastrój. Dzisiaj też chciałabym Wam co nie co opowiedzieć o moim czasie, ale na początek rzeczy ważne i ważniejsze ;-)
#recenzje
Niestety nie udało się nie doczytać "Tronu Cezara" Stevena Saylora, ale... jest parę rzeczy, które już mogę powiedzieć. Autor zadbał o wyjątkowy klimat, który doskonale opisuje nastroje panujące w 44 roku przed naszą erą. Postacie i sytuacje również są bardzo autentyczne, co tylko potęguje plastyczność obrazu. Jak wiecie nie jestem zwolenniczką kryminałów, jednak na ten dałam się skusić i wcale nie żałuję. Po raz pierwszy mam w rękach książkę, której autor "nie zmyśla", widać, ze zna się na rzeczy, wszystko wydaje się bardzo autentyczne, przez co książkę po prostu się pochłania. Jestem bardzo mile zaskoczona i już nie mogę się doczekać kiedy znowu przewrócę parę kartek w poszukiwaniu odpowiedzi na kłębiące się pytania :-)
A teraz mam dla Was absolutny hit! Nie znałam tej książki, nie widziałam żadnej promocji, pomyślałam, przejrzę, zobaczę, może kiedyś będzie akurat dla Klary. Okazało się, że książka jest fenomenalna. "Porwanie w Różogrodzie" Renaty Opały to książka dla nieco starszych dzieci niż moja córka. Dlatego moje zainteresowanie nią było bardzo niewielkie. Zaczęłam ją czytać przy usypianiu Janka. Dziwnym zbiegiem okoliczności okazało się, że skończyły mi się strony, tzn. przeczytałam całą. Jest to historia o trzech siostrach, królewnach, która zostają porwane przez magów, pragnących ich poślubić. Oczywiście nie z miłości tylko chęci zysku. Dziewczynkom na szczęście udane się uciec, ale o tym wszystkim możecie dowiedzieć się sami :-). Bardzo podobały mi się przygody trzech całkowicie różnych a mimo wszystko podobnych księżniczek. Autorka zadbała żeby nie przesłodzić fabuły i dziewczynki mają wiele problemów do pokonania. Ja jestem zachwycona, na pewno za jakiś czas wrócę do tej książki z Klarą. Dlatego Wam, szczerze polecam :-)
#fitgeekmama
Kochani, ten projekt nie umarł, powiem wiecej, teraz muszę ścisnąć dupkę, bo... zostało tylko 159 dni do startu. Zakładałam, że pobiegnę w maju, ale ogłoszone termin na początek marca, co daje mi 5 miesięcy na przygotowania. Co muszę zrobić, na początek schudnąć, nie mogę zabierać się do ćwiczeń z tak dużym obciążeniem. Dzięki diecie MŻ (mniej żreć) udało mi się schudnąć 2 kg. Nie jest źle, ale daleka droga przede mną. W kolejnym wpisie opowiem Wam więcej jak się przygotowuję, ponieważ muszę wszystko dobrze ogarnąć. Chociaż mąż trochę we mnie nie wierzy, to jest to dla mnie najlepsza motywacja ;-) (Nu, Pogadi ;-))DAM RADĘ, jest moc :-)
#Udało mi się
- Obejrzałam do końca ST i... no nieeeeeeeeee. Kto oglądał ten pewnie wie o co mi chodzi, kto nie może sam się przekonać lub napisać do mnie to powiem konkretnie dlaczego tak ;-) Szczerze powiem, że jak dla mnie był to sezon już trochę wymuszony, zdecydowanie bardziej podobały mi się postacie drugoplanowe niż te główne. Uważam, jak pewnie większość, że było sporo niejasności i niedociągnięć i gdyby pozostali na 2 sezonie nic by nie stracili, a tak...ciągnął bo jest popyt, ale czy jest sens tracić przy tym na jakości ?
- Kolejny odcinek Kronik Time Squer. Tutaj też muszę powiedzieć, że jak dla mnie idą trochę w złym kierunku, przeciągają dziwne wątki i dodają takie, które mnie jako widza nie interesują zapominając o tym, na czym ten serial bazuje i co przysporzyło mu fanów.
#nie wiem co robię
Kolejna anomalia czasowa. Macie czasami tak, że chociaż dzień jest zorganizowany, wiecie co macie robić, małe tego, robicie to, to kiedy przychodzi wieczór okazuje się, że nic nie zrobiliście a dzień ma się ku końcowi? Ostatnio spotyka mnie to coraz częściej i nie wiem co z tym zrobić, to chyba znowu moja super moc- macierzyństwo, znowu się aktywowała na najwyższych obrotach ;-)
Szykuje się intensywny czas, myślę, że są spore szanse na realizację celów, będę Was informować na bieżąco :-)
Uwielbiam takie książki, które się wręcz pochłania w całości. Dlatego chętnie sprawdzę "Tron Cezara" :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych ksiazkach..chyba muszę się bliżej im przyjrzeć :D
OdpowiedzUsuńaaaa... i powodzenia ;)
Co prawda listę do czytania mamy już zapełnioną aż do końca października ale zapisujemy na później
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam takie dni że mimo chęci mało co robiłam, ale kolejnego dnia wszystko nadrabiałam i uwijałam się jak mrówka
OdpowiedzUsuńmam tak samo jak ty, ale tłumaczę sobie, że to jesienny kryzys. co roku w okolicach przełomu września i października po prostu nic mi się nie chce.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki jak "Tron Cezara"- z chęcią przeczytam :) a co do kryzysu i anomalii czasowych to nie jesteś sama ;)
OdpowiedzUsuńJakże zgrabne połączenie powieści kryminalnej i dramatu historycznego, osadzenie zajmującej intrygi opartej na spisku i brutalnym morderstwie w starożytnym Rzymie, sprytne wymieszanie faktów i fikcji. :)
OdpowiedzUsuńNie znałem tych pozycji. "Tron Cezara" mnie zainteresował, ale nie wiem kiedy będę miał czas po niego sięgnąć.
OdpowiedzUsuńKocham czytać kryminały a tego akurat nie planowałam czytać. duzo bym straciła
OdpowiedzUsuńU mnie czasami takie dni też bywają, jakaś paranoja i skąd sie to bierze?
OdpowiedzUsuńFajny taki "rachunek sumienia" co się zrobiło a co nie. Motywujące bardzo :)
OdpowiedzUsuńNiestety jesienna aura wpływa niekiedy i na mnie niekorzystnie. Ale trzeba się wziąć w garść i do przodu ;)
OdpowiedzUsuńNie, jak mam zaplanowany dzień to zwykle wszystko robię :) Choć czasami żałuję, że nie trwał dłużej i nie mogłam zrobić więcej :P
OdpowiedzUsuńA tak w jednym zdaniu: czy to "porwanie..." to lepsza powieść niż Porwanie w Tiutiurlistanie autorstwa Wojciecha Żukrowskiego?
OdpowiedzUsuńKsiążki historyczne uwielbiam, więc czytam,co wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuń"Tron Cezara "przeczytam.
Jesienny kryzys też mnie dopadł, więc oglądam wieczorami dobre filmy.
Pozdrawiam ciepło-)
Irena
Ja ostatni tydzień miałam właśnie taki że było mi cięzko cokolwiek zrobić, nawet myśleć nie mogłam. Dziś mam zalatany dzień i mam nadzieję, że tydzień będzie spokojniejszy ale i lepiej będę się czuła.
OdpowiedzUsuńU mnie to kwestia planowania. Najpierw robię to, co mam do zrobienia a później odpoczynek. :-)
OdpowiedzUsuńTeż się tak staram :) I widzę, że się opłaca to.
UsuńJa zawsze mam dobę za krótką :)
Usuńciekawa ksiazka podoba mi sie ze szczerze piszesz o niedoczytaniu
OdpowiedzUsuńMyślę że książka warta uwagi
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby wszystko się udało!
OdpowiedzUsuńAlicja
Trzymam kciuki,
OdpowiedzUsuńJa tez najpierw wolę zrobić szybko co trzeba potem odpoczywam, ale też trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńO, to zupełnie jak ja! Tylko czasem następnego dnia tez sobie coś planuję, a sił brak ;(
UsuńCo do ostatniego podpunktu - doskonale Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńJa wiecznie jestem w niedoczasie
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam takiego rodzaju książek. I sama nie wiem czy była by to literatura dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.swiatwedlugidoli.blogspot.com
Intrygujący tytuł, ta książka musi zasilić naszą jesienną biblioteczke.
OdpowiedzUsuńTy nie, ale ja jestem miłośniczką kryminałów! Dzięki za recenzje, zachęca do kupienia książki
OdpowiedzUsuńNiestety ostatnio mam podobne dni do Twoich cały dzień coś robię a wieczorem okazuje się że nic nie jest zrobione. To chyba ta pogoda tak na mnie wpływa.
OdpowiedzUsuńNie znam wyżej wspomnianych książek. :) Nie lubię jesieni i zimy, źle na mnie działa plus moja depresja i po prostu nie chce mi się nic, ale mam nadzieję,że intensywnie wykorzystam ten czas a przynajmniej lepiej niż rok temu.
OdpowiedzUsuńmam na liście jesiennych lektur
OdpowiedzUsuńOj, tak - jesień potrafi wprowadzić w specyficzny nastrój.
OdpowiedzUsuńKażdy z nas chyba ma kryzys w szczególności w okresie jesiennym :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio w ogóle nie jestem zorganizowana, choć powinnam być bardziej, niż w wakacje, w końcu dzieci są w szkole. A tu masz ci los, dopadło mnie. Chyba z powodu jesieni :).
OdpowiedzUsuńW okresie wakacyjnym też podobnie odczuwałam "#nie wiem co robię" teraz obecnie już porządnie się zorganizowałam i wszystko idzie tak jak chcę :)
OdpowiedzUsuńbo są rzeczy ważne i ważniejsze, dlatego łatwiej idzie mi planowanie zadań w ciągu dnia :)
UsuńTeż mam czasami takie dni, że nagle wstaje z łóżka rano i wieczór 🤷♀️
OdpowiedzUsuńFaktycznie, czuć jesień w powietrzu, idealna pora na czytanie książek w ilościach hurtowych.
OdpowiedzUsuńSkoro chodzi o tron Cesara to koniecznie musze to pzreczytać :-)
OdpowiedzUsuńNie nie mam tak...a propos twojego pytania na koncu. Ale to dlatego ze notuje co robic I gdy zrobie skreslam I wieczorem widac efekty rowniez na kartce
OdpowiedzUsuńTym Porwaniem w Różogrodzie bardzo mnie zaintrygowałaś. Uwielbiam od czasu do czasu takie fajne książeczki dla dzieci. Często wracam do moich ulubionych pozycji jak na przykład Dzieci z Bullerbyn.
OdpowiedzUsuńPlusy jesieni - Więcej czasu na książki i seriale :) Powodzenia w realizacji celu :)
OdpowiedzUsuńJa czekam na pluchę i wiatry by mieć pretekst do czytania książek.
OdpowiedzUsuńJa w ostatnich dniach mimo, że nie oglądam TV tak się wkręciłam w jeden serial, że postanowiłam obejrzeć cały sezon. Moje książki poszły w odstawkę i każda wolną chwilę poświęcałam na oglądanie.
OdpowiedzUsuńPorwanie w Różogrodzie od razu skojarzyło mi się z Porwaniem w Tiurtiurlistanie :P Kiedyś próbowałam przeczytać, ale książka okazała się nudna
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą książką o królewnach :) Jako dziecko pochłaniałam wszystko, co wpadło mi w ręce, uwielbiałam Karolcię i Oto jest Kasia :)
OdpowiedzUsuńTakie ksiązki to coś dla mnie, choć teraz się za nie nie wezmę przez przeziębienie
OdpowiedzUsuńTą bajkę sama bym chętnie przeczytała, w końcu jest ze mnie duże dziecko. Co do ksiażek opartych na historii to bardzo je lubię. Ogladam masę filmów dokumentalnych. Jesien jest dziwna, nie mogę się jakoś przestawić. Brak mi sił, najchętniej podrzemałabym w dzień i nie robiła za wiele :)
OdpowiedzUsuńJa też jesienią popadam w filozoficzną zadumę - ale w tym roku nie mam na nią zbytnio czasu, bo nowa praca, nowe zobowiązania i ogólnie świat trochę stanął dla mnie na głowie. Mam nadzieję, że ogarnę - czego również Tobie życzę :)
OdpowiedzUsuńTeraz wieczory stają się coraz dłuższe, a to dla mnie idealna pora na czytanie. :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam 2. sezon ST i boję się zaczynać 3., bo trzeba będzie tyle czekać na ciąg dalszy. ;)
OdpowiedzUsuńA oglądałaś serial Dark? Polecam :) Może teraz na niego przyszła pora po ST :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki i jak mam być szczera, to nie będę miała pewnie na nią czasu... ostatnio ledwo się ze wszystkim wyrabiam.
OdpowiedzUsuńPorwanie w Różogrodzie brzmi jak coś co mogłoby się spodobać moim córkom. Ja jak nie zaplanuje sobie całego dnia i działam na spontanie to potem cierpię na niedoczas
OdpowiedzUsuńJak tak dalej pójdzie to zbankrutuje. :) I pójdę z torbami w siną dal. Widzę że muszę kupić kolejne lektury, a już i tak wydałam można rzecz majątek na książki. Tak to już jest jak się jest ich miłośniczką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Porwanie w Rozogrodzie czytała moja bratanica i jest zachwycona!
OdpowiedzUsuńKsiążki to nie do końca moja tematyka :( Serial kojarzę, ale sama nie oglądałam a co do organizacji to pewnie zbliża się przesilenie jesienne i fakt, że coraz szybciej robi się ciemno i dzień krótszy i człowiek nijak nie może się zorganizować :D
OdpowiedzUsuńkurcze motywujesz mnie do czytania:)
OdpowiedzUsuńU mnie jak zaplanuję to prawie zawze jest zrobione. Aczkolwiek uczę się odpuszczać...
OdpowiedzUsuńTak, u nie czasu na wszystko wciąż za mało.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki historyczne, szczególnie dotyczące starożytności, wiec muszę zapoznać się z tą pozycją już zapisałam na liście książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńNajpierw napiszę, że mocno trzymam kciuki!! Powodzenia w diecie MŻ.
OdpowiedzUsuńA ta książeczka o 3 dziewczynkach, księżniczkach zafascynowała mnie. Chętnie sięgnę.
Czas płynie nieubłaganie,i jak tu mądrze zagospodarować 24 godziny...
OdpowiedzUsuńSuper książka! Dla mnie niestety za ciężka, ale życzę powodzenia ! Dasz radę 💓
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawiła mnie książka o księżniczkach porwanych przez magów - ciekawe, czy nadałaby się dla chłopca.
OdpowiedzUsuńCo do książki - fajne są takie czytelnicze niespodzianki :) Co do linii jak osa - gratuluje postępów, a co do ostatniego punktu - mnie też on dotyczy. Ale dzielnie z tym walczę :)
OdpowiedzUsuńWrzesień zawsze jest bardzo intensywny!
OdpowiedzUsuń"Porwanie w Różogrodzie" Renaty Opały widziałam prawdopodobnie u mojej koleżanki na półce z książkami. Kupiła tą pozycję dla siebie bo chciała poczytać coś zupełnie lekkiego i nie dla dorosłych.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita, bo jeszcze masz czas na bieganie, chętnie o tym u ciebie poczytam :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ! :-)
Znam dobrze takie anomalie czasem bardziej zaplanujemy to mniej wychodzi ha ha ha. Te książki to nie do końca moja tematyka, ale mojemu bratu na pewno przypadłyby do gustu.
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta książeczka "Porwanie w Różogrodzie" . A poza tym to ja ostatnio nie umiem się wyrobić z niczym. Jakoś przestawiłam się trochę na tryb leniwca i nie umiem się z niego wyrwać. Więc czasu braknie mi na wszystko.
OdpowiedzUsuńJesienna aura już ma to do siebie, że niestety dzień jest coraz krótszy i jakoś tak ciężko o wykonanie planu dnia...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za realizację celów :)
Zaczyna się jesień i zaczyna się czytanie większej ilości książek :)
OdpowiedzUsuń"Tron Cezara" brzmi ciekawie. Może się na niego skuszę wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuń"Tron Cesarza" zdecydowanie nie dla mnie, nie do końca przepadam za taką tematyką, a czytanie na siłę nie ma sensu ;) Mojemu mężowi zaś na pewno ta powieść przypadłaby do gustu.
OdpowiedzUsuńTron Cezara, jak ktoś nie czytał to polecam.
OdpowiedzUsuńMoja lista książek do przeczytania na jesień pęka w szwach, ale chyba zmieszczę jeszcze "Tron Cezara" skoro polecasz. A tak na marginesie to trzymam kciuki zarówno za dietę MŻ jak i fit wyzwanie! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio udało mi się elegancko ogarnąć z czasem. Nie wiem tylko, jak poukładać czas mojej drugiej połówki :)
OdpowiedzUsuńTa książka o Cezarze to fabularyzowane odzwierciedlenie jego panowania? Jakbyś mogła odpisać na moim blogu to byłabym wdzięczna.
OdpowiedzUsuńJs narzucam sobie plany i reżim. Dzięki temu, robię dużo. Polecam🙂
OdpowiedzUsuńChętnie przygarnęłabym więcej książek w tym stylu, zdecydowanie coś dla mnie, dobrze czuję się w takich klimatach. :)
OdpowiedzUsuńJa to w ogóle jestem gdzieś zawieszona w czasie i przestrzeni, niby wszystko robię i wstaje rano po 3 drzemce budzika haha ale jakaś taka romantyczna i nostalgiczna jestem :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za realizację Twojego celu :) Runmageddon to prawdziwa przygoda :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczytywałem sie opowieściami ze starożytności, chyba pora wrócić do tej tematyki
OdpowiedzUsuńJa do czytania takich książek zdecydowanie nie mam serca, wolę inne klimaty - głównie thrillery.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizacji wyznaczonych sobie celów! :)
OdpowiedzUsuń