Dzieciołap. Nowa powieść Agnieszki Meli.
Dzień dobry w poniedziałek. Jak Wam minął weekend. Gotowi na wakacje? Macie już jakieś plany? Bo ja póki co planuje sie nie wzruszać za mocno na zakończeniu zerówki u Janka. Kiedy on zdarzył tak urosnąć?!
Dzisiaj przygotowałam dla Was cos specjalnego. Najnowszą książkę autorki, która zajmuje bardzo wysokie miejsce w moim rankingu. Zapraszam Was do świata Dzieciołapa Agnieszki Meli.
Dzieciołap.
Zacznijmy może od tego, ze widząc zapowiedz tej książki miałam już wielkie oczekiwania. Trylogia Dzieci Starych bogów wywarła na mnie olbrzymie wrażenie. Było mrocznie, emocjonujaco i bardzo ciekawie. Agnieszka pokazala, ze potrafi kreować świat i bohaterów. Nie dziwcie mi sie więc, ze po Dzieciołapie oczekiwałam czegoś podobnego.
Obawiałam sie trochę, ze nie uda sie powtórzyć sukcesu debiutanckiej serii. Na szczęście, pomyślałam sie.
Agnieszka kolejny raz serwuje nam bardzo mroczną i surrealistyczna historie o tym, co dzieje się w pewnym mieście. A dzieje się całkiem sporo. Morderstwa i tajemnicze zniknięcia są na porządku dziennym, ale kogo obchodzi życie biedoty...
Kogoś jednak obchodzi i to właśnie dzięki niemu odkryjemy nie jedna tajemnice miasta
Lunde.
Zgarnąć z półki?
Myślę, że nie wszystkim przypadnie do gustu mroczny, brutalny świat Agnieszki Meli. Mi jednak bardzo się spodobał. Przyznam szczerze, ze brakuje na naszym rynku takich autorów. Osób, które bez owijania w bawełnę pokażą nam mroczne aspekty świata. Pisarzy, którzy poświęca bohaterów w imię mocnej fabuly. Agnieszka Mela zdecydowanie ma tam odwagę. A jej książki czyta się po prostu rewelacyjnie! Polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz