Pan Toti (Fundacja Pan Toti i Przyjaciele)
Tak jak obiecałam Wam ostatnio na Facebooku, przedstawię dzisiaj kogoś zupełnie wyjątkowego. Poznaliśmy się nie dawno, ale od razu powstała między nami więź i nic porozumienia, o kim mowa?
o Panu Totim
Moje dzieciaki oglądają bajki. Tak, jestem wyrodną matką, moje dzieci oglądają bajki 30 godzin dziennie, 10 dni w tygodniu ;-). A tak serio to mają swój czas na oglądanie bajek. Wiecie jak to jest, kiedy dziecku spodoba się jakaś bajka, oglądacie ją w kółko, na okrągło i znowu... dlatego mam z dzieciakami taką umowę, że od czasu do czasu ja wybieram bajkę, którą oglądamy. Przeglądając Netflixa rzucił mi się w oczy ten jegomość. Szczerze, myślałam, że to jakaś włoska bajka, ale stwierdziłam, spróbujmy.
Okazało się, że Pan Toti to strzał w dziesiątkę! Mądra, zabawna, ucząca, ucząca empatii. Mogę tak wymieniać w nieskończoność ! Ale, ale, nie o serialu mam mówić, tylko o książkach! Kiedy w napisach końcowych pokazała się informacja, że serial jest na podstawie książki, postanowiłam poszukać.
Za tę niesamowitą bajkę odpowiedzialna jest Fundacja Pan Toti i przyjeciele, która zajmuje się nie tylko tworzeniem takich fantastycznych historii, ale również prowadzeniem twórczych warsztatów!
Wracając do Pana Totiego, każda przygoda, w której bierze udział jest niesamowicie ciekawe z wątku głównego rozrasta się wiele wątków pobocznych, które finalnie łączą się w jedną, spójną historię. Bohaterowie też są fantastyczni. Dzięki nim poznajemy cały wachlarz emocji i zachowań. Każda postać jest potrzebna, każda wyjątkowa. Mam zachwycać się dalej?
Podoba mi się też to, że możemy poznać różne zawody, tj. górnika, czy archeologa. Okazuje się, że wykonywanie jakiegoś zawodu to nie tylko, np. wydobywanie węgla. Jest to cały długi proces, przy którym pracuje dużo ludzi. Dziecko ( noooo dobra, ja też ;-)) może poznać tajniki niesamowicie ciekawych zawodów i czegoś się nauczyć.
Najbardziej podoba mi się to, że podczas czytania Pana Totiego przypomniałam sobie wiele zapomnianych polskich słów, np. guzdrał, utrapieńcy, tąpnięcie. Zdecydowanie za rzadko korzystamy ze słów, które jeszcze jakiś czas temu były w powszechnym użytku!
Ostrzeżenie
Jeśli będziecie mieli okazję poznać Pana Totiego, UWAŻAJCIE, piosenka, którą nuci jest strasznie zaraźliwa! Ja odkąd Go poznałam, nie mogę przestać jej nucić, a jak uda mi się zapomnieć to zaraz śpiewa ją Klara, także... nie da się od niej uwolnić ;-)
Olbrzymi minus!
Na razie są tylko 3 tomy przygód Pana Totiego. Jako wierna fanka żądam kolejnych (najlepiej jak najszybciej!).
A teraz zajrzyjcie sobie do środka i sami oceńcie, czy warto się zapoznać z tym jegomościem :-)
Fajnie, że Pan Toti zyskał sympatię. Oby długo dawał radość.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że szybko chcę kolejne tomy jak książka się nam spodoba. Ilustracje mnie nie przekonywają, ale treść jak najbardziej tak :)
OdpowiedzUsuńA mnie ilustracje się podobają, charakterystyczna kreska, sympatyczne kształty, dobrana kolorystyka, coś dla najmłodszych czytelników. :)
UsuńNie znamy Pana Totiego,ale wydaje się bardzo sympatyczny :)
OdpowiedzUsuńJego minki sprawiają, że natychmiast chce się nawiązać znajomość. :)
UsuńAle słodki jest ten bohater. Na pewno polecę w bibliotece.
OdpowiedzUsuńTak, bardzo sympatyczne skojarzenia wywołuje. :)
UsuńCiekawie napisana recenzja i prawdziwa frajda dla maluchów :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że czasem trudno było wytrzymać takie zaraźliwe piosenki towarzyszące bajkom, ale na szczęście taka intensywna fascynacja nimi przez dzieci za jakiś czas przesuwa się na inny repertuar muzyczny. :)
OdpowiedzUsuńSuper, że widzisz w niej, aż tyle pozytywów.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
W6daje się całkiem ciekawa i tych książek nie znam. Choć oewnie już nie dla nas bo u mnie Jaś uwielbia dużo treści w książkach.
OdpowiedzUsuńTej bajki jeszcze nie mamy, ale już widziałam że jest lubiana. :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie a połączenie książeczki ze słownikiem ma dodatkowy walor edukacyjny. Brawo Panie TOTI:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam "pan TOITOI" i nie mogę przestać się śmiać.
OdpowiedzUsuńLiteratura dla dzieci to nie moja bajka, ale przyznam, że ilustracje są tu przesympatyczne :)
Pozdrawiam,
Karolina z TAMczytam
Czasem jako dorosłemu z przyjemnością wchodzi się w takie klimaty, do przejrzenia z uśmiechem. :)
UsuńCałkiem ciekawa książeczka. Podoba mi się, że wyjaśnia przy okazji niektóre zwroty jak "bujać w obłokach".
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka i zaskakujący bohater :) Jestem pewna, że synowi by się spodobała ;)
OdpowiedzUsuńNie umiem ci wyjaśnić dlaczego, ale ta bajka bardzo mnie drażni. Moim chłopakom też się nie spodobała. Kinga
OdpowiedzUsuńCzasem drobny element sprawia, że całość nam nie podchodzi.
UsuńNie znam tych książeczek ale zapowiadają się ciekawie
OdpowiedzUsuńNie znam Pana Totiego,ale zapowiadają się ciekawie
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o Panu Totim, ale widzę, że warto nadrobić.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszeliśmy o tej książce i tym bohaterze. Ilustracje w tej książce bardzo mi się podobają więc chętnie przyjrzę się jej bliżej.
OdpowiedzUsuń