Kraj olbrzymów
Pierwszy tydzień urlopu właśnie dobiega końca. Wiec czas na małe podsumowanie 😊.
Udało mi się:
- codziennie jeździć na rowerze ( trasa ok. 6 km, ale dopiero się rozkręcam)
- zrobić mnóstwo pieszych wycieczek po okolicy
- zrzucić 3 kg
Nie udało mi się:
-przeczytać książki( przeczytałam ok 70 stron, wiec nie ma o czym mówić)
Udało mi się:
- codziennie jeździć na rowerze ( trasa ok. 6 km, ale dopiero się rozkręcam)
- zrobić mnóstwo pieszych wycieczek po okolicy
- zrzucić 3 kg
Nie udało mi się:
-przeczytać książki( przeczytałam ok 70 stron, wiec nie ma o czym mówić)
Jednak ten tydzień obfitował w coś więcej niż tylko konkretne zrealizowane lub nie cele. Jak już wspominałam mój mąż nie spędza z nami wakacji, ponieważ nie ma już urlopu. Ja jestem jeszcze na urlopie macierzyńskim, więc nie miałam tego problemu. Jednak ten tydzień ( a zostały jeszcze dwa) pokazał mi jak bardzo jestem przywiązana do mojej drugiej połówki. Tęsknie za nim bardzo. Na teściów narzekać nie mogę, ponieważ zawsze miałam z nimi dobry kontakt. Dużo rozmawiamy, śmiejemy się, jeździmy itp, czas mam zorganizowany. Wolałabym to wszystko przeżywać wspólnie z Markiem, ale jesteśmy dorośli i wiemy, że pewnych rzeczy przeskoczyć się nie da. Nie zmienia to faktu, ze mogę ponarzekać i uczyć się tęsknić ( dawno nie rozstaliśmy się na taki długi czas).
Kolejna sprawa, która jest ostatnio obecna w mojej głowie to wielkość. Holandia to kraj, gdzie żyją naprawdę duzi ludzie. Dwunastoletnie dziewczynki potrafią być wyższe ode mnie (mam 162 cm). Każdy Holender, którego spotykam jest ode mnie wyższy. Myślę, ze ich wzrost jest w przedziale (180 cm i w górę). Czytałam, ze Holendrzy są (statystycznie) najwyższym narodem. Nie żebym miała coś przeciwko, ale czasami boli kark od patrzenia ciagle w górę 😉. Nigdy nie miałam kompleksów z powodu mojego niskiego wzrostu. Nawet nigdy zbytnio nie przywiązywałam do tego uwagi, ale będąc w Holandii, odczuwam pewien dyskomfort. Dyskryminują tu takich krasnali jak ja! Do niektórych sklepowych półek nawet nie dosięgną! Wiec muszę kupować tylko to do czego dosięgam, czyli ciastka 😉. Zastanawia mnie tylko, dlaczego nikt nie odkrył tu krainy olbrzymów, której Holendrzy są spadkobiercami 😉
Na koniec trochę prywatniej. Kiedy dzieci są małe, widzisz każdą ich zmianę, każdy etap, przez który przechodzą, wszystko to kim są Twoje dzieci. Kiedy idą do przedszkola, czy szkoły, wiele rzeczy Ci umyka. Odkąd Klara ma wakacje spędzam z Nią bardzo dużo czasu. Znam swoje dziecko, ale dopiero teraz widzę jak się zmienia w bardzo krótkim czasie. Jak absorbuje świat i dopasowuje go do siebie. Wiem, że moja córka ma silny, dominujący charakter, ale potrafi być przy tym taka urocza i słodka. No mix nie z tej ziemi 😉. Nie mówię już nawet o Janku, który dopiero zaczyna pokazywać swoją osobowość i już widzę, ze tez nie będę się nudzić 😉
Już tak na samiuśki koniec pare zdjęć ❤️
Też zrzuciłam 3 kg :D. Świetne zdjęcia
OdpowiedzUsuńW ciągu tygodnia zrzuciłam 3 kg?! Jak byś tego dokonała - ja walczę blisko miesiąc, a waga stoi w miejscu (tyle dobrze, że chociaż wymiaary się trochę zmieniają...:D)
OdpowiedzUsuńKiedyś postawiłam sobie za cel jeździć 20km dziennie na rolkach - dwa miesiące mi się udało znaleźć czas :D
OdpowiedzUsuń3 kg w tydzień to świetny wynik 😉 Przyjemmnego urlopu życzę 😉
OdpowiedzUsuńWow lubię jeździć na rowerze
OdpowiedzUsuńi świetnie,że ty też jeździsz,
chociaż we dwójkę na pewno jest milej...
Trochę ruchu i człowiek od razu chudnie...
UsuńExtra takie wakacje :-)
A jeśli chodzi o książkę - trzymam kciuki, byś znalazła chwile :)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia. Ja kiedyś lubiłam jeździć na rolkach, teraz wybieram inne aktywności. :-)
OdpowiedzUsuńUdanego urlopu :-) Nie wiedziałam, że Holendrzy są tacy wysocy :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zrzuconych kilogramów!!!
OdpowiedzUsuńA ja powoli wracam na dietę. Trzeba się znowu za siebie wziąć. Gratuluję zrzucenia 3kg! :)
OdpowiedzUsuńJa na wakacje planuję tysiące rzeczy na które nie mam siły normalnie. Niestety ostatnio mój organizm mocno weryfikuje moje plany mówiąc zamiast robić masę rzeczy weź książkę i poczytaj
OdpowiedzUsuńGratuluję zrzuconych kilogramów.:-)
OdpowiedzUsuńSuper, że stawiasz sobie cele i je realizujesz. Mnie to zawsze motywowało. Życzę dalszych sukcesów i udanego urlopu :)
OdpowiedzUsuńJa codziennie jeżdżę na rowerze i wiem jak trudno się zmotywować. Wstaję rano i zaczynam dzień od przejażdżki :-) Motywacji życzę!
OdpowiedzUsuńGratulacje, to dobrze spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńWiem, wakacje bez męża to jednak nie to samo... Ja z przerażeniem myślę o czasie, który pewnie niedługo nadejdzie, kiedy żeby zapewnić dzieciom opiekę podczas wakacji będziemy musieli brać urlop w różnym okresie...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę czasu na wycieczki rowerowe :) u mnie co prawda piękna okolica ale wsiąść na rower nie ma kiedy
OdpowiedzUsuńRowerem śmigam około 10 km, biegam, schudłam i znowu przytyłam trochę haha i udało mi się przeczytać aż jedną książkę choć plany były huczne haha Za to grubą i może dziś zacznę jeszcze jedną xd
OdpowiedzUsuńWspaniała, rowerowa wycieczka. Świetnie i aktywnie spędzony czas
OdpowiedzUsuńCzas spędzony wspólnie jest bezcenny :) Należy chwytać każdą chwilę, bo czas tak szybko ucieka
OdpowiedzUsuńJa też kocham jeździć na rowerze, kiedyś przemierzałam dziennie 40 km, teraz jakoś brak mi czasu :( Ja mam 1,76 cm wzrostu. Ciekawią mnie korzenie, być może ktoś z pra, pra pochodził z Holandii! Tak czy siak mogą być to ludzie spokrewnieni z rasą gigantów ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę... Holandia - raj dla wysokich kobiet :)
OdpowiedzUsuńNawet nie zwróciłam uwagi, że Holendrzy są tacy wysocy. Może za mało ich znam, choć ci, których znam, są właśnie wyżsi ode mnie.
OdpowiedzUsuńJak widzę wakacyjny wypoczynek się udał, zaciekawiła mnie informacja o holenderskich olbrzymach. Nie wiedziałam,że to naród wysokich ludzi, sama mam 175 cm wzrostu a mąż powyżej 190 więc malutcy nie jesteśmy. Ciekawa sprawa, zdecydowanie muszę kiedyś odwiedzić krainę olbrzymów i wiatraków, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie bylam w Holandii, ani nie poznalam nikogo, kto stamtad pochodzi. Nawet nie wiedzialam, ze oni sa tacy wysocy :)
OdpowiedzUsuńDzieci też czytają?
OdpowiedzUsuńAktywny tydzień za Tobą.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Są wakacje trzeba korzystać ksiązka nie zając a wakacje uciekają :) gratuluję postępów :)
OdpowiedzUsuńDobrze ci idzie :) oby tak dalej. Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt. 3kg zazdroszczę! Mnie to trochę wolniej idzie, bo nie mogę intensywnie ćwiczyć.
OdpowiedzUsuńChętnie też bym trochę schudła, a 3kg w tydzień to świetny wynik. Najlepiej lecą mi kg w dół kiedy nie jem glutenu
OdpowiedzUsuń3kg w dól to bardzo dobry wynik :) Nie wiedziałam, ze Holandia ma tak wysokich ludków, ja to niska jestem :D
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedzieliśmy, że Holendrzy mogą się pochwalić takim wzrostem, a nawet wprost przeciwnie, mamy znajomych i są trochę niżsi od nas 😁
OdpowiedzUsuńJa ani nic nie zrzuciłam, ani nie przybrałam.
OdpowiedzUsuńMy nie mieliśmy w ogóle wspólnego urlopu, bo mąż zmieniał pracę
OdpowiedzUsuń