Dżin, czyli co dalej z Bruno Scozzi. Najnowsza powieści Marcina Mortki.
Dzień dobry w ten zadziwiająco jesienny, sierpniowy poniedziałek. Jak Wam miją wakacje, bo mi (chociaż ciągle pracuje) zadziwiająco szybko.
Z dobrych rzeczy mogę powiedzieć, że ostatnio trafiam na same fajne książki do czytania i wprost nie mogę się od nich oderwać. Opowiadałam Wam niedawno o pewnej czarownicy, pamiętacie? To teraz czas na rycerza. A wszystko od wydawnictwa sqn.
Dżin. Marcin Mortka.
Nie ukrywam, że czekałam na tę książkę. Po pierwszym tomie przygód Bruna Scozzi czułam wielki niedosyt. Kto jak to, ale Marcin Mortka potrafi pisać naprawdę dobre historie pełne ciekawych bohaterów, magii, zwrotów akcji i oczywiście spektakularnych potyczek. Dlatego kiedy tylko dostałam książkę do rąk, chciałam rzucić wszystko i zasiąść do lektury.
Tym razem Bruno Scozzi i jego przyjaciele muszą schwytać człowieka, który parkuje z dżinami. Jednak czy to jest prawdziwy cel ich podróży? Czy może za chęcią zabicia niebezpiecznego heretyka kryje się coś jeszcze ? No ja Wam tego nie powiem. Mogę tylko od siebie dodać, że za mną parę średnio przespanych nocy i czekanie na kolejny (obiecany) tom.
Zgarnąć z półki?
Nie widzę inne opcji. POLECAM!
Komentarze
Prześlij komentarz