Plemienna magia i panteon bogów (Królestwo Dusz. Rena Barron. Wydawnictwo Jaguar)
Zatracam się w tych wakacjach. Nie wiem jakim mamy dzień tygodnia, ani jaka jest data. Łapie się na tym, że tylko wpisy blogowe pozwalają mi ogarnąć, co konkretnego mam do zrobienia na dany dzień. Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z prawdziwą petardą. Książką, która od pierwszych stron zyskała miano jednej z moich ulubionych.
Plemienna magia i panteon bogów.
Arrah jest córką Ka-Kapłanki i syna przywódczyni plemienia Aatiri. Zdolności magiczne jej rodziców sugerują, że powinna być obdarzona wielką mocą. Niestety do szesnastych urodzin bóg plemion - Heka, nie obdarzył jej swoją łaską. Na dodatek okazuje się, że dziewczyna jest w wielkim niebezpieczeństwie. Kiedy wraca do rodzinnego miasta wychodzą na jaw nowe, przerażające fakt. Ktoś porywa dzieci. Czy ta zbrodnia ma coś wspólnego z zagrożeniem czającym się na Arrah? A może to wszystko zaaranżowana akcja wezyra, który ma konflikt z jej matką? Prawda okaże się jeszcze bardziej zaskakująca, ponieważ problemy śmiertelników są nieistotne w sporze bogów...
Podoba mi się kreacja świata. Dawno nie spotkałam się z połączeniem plemiennych wierzeń i magii z panteonem bogów. Rena Barron doskonale to wszystko połączyła. Fabuła pozwala stopniowo odkryć historię tego świata. Na szczęście nie wpływa to w żaden sposób na dynamikę tej historii, dzięki czemu nie można się od niej oderwać. Już od pierwszych stron Królestwa Dusz zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to kolejna nudna historia o sprostaniu wymagań stawianych przez rodziców. W tej książce czai się o wiele więcej, a problemy, z którymi zmaga się główna bohaterka na początku okazują się tylko drobiną piasku na pustyni - są nieistotne wobec końca świata, który nadejdzie. Jeśli Arrah nie zacznie działać.
Młodzieżówka?
Chociaż kategoria wiekowa to 13+ uważam, że dojrzałemu czytelnikowi też spodoba się ta historia. Jak na młodzieżówkę jest dość brutalna. Nie ma tu co prawda opisu drastycznych scen, ale dzieją się one gdzieś w tle i mamy świadomości, że przez konflikt bogów i demonów umierają ludzie.
Miłość.
Jest to wątek, który zawsze mnie denerwuje. Nie jestem zwolenniczką rozbudowanych opisów uczuć wewnętrznych głównego bohatera i po prostu staram się ich unikać. Kiedy na okładce zobaczyłam zakazaną miłość zaczęłam kręcić nosem. Od razu wyobraziłam sobie scenariusz - ona go kocha on jej nie albo coś w rodzaju - kochają się i nie mogą być razem. NUUUUDAAA. Nie tego oczekuję po dobrej fantastyce. W zasadze w tym gatunku można się nawet obejść bez takich wątków. Wracając do tematu. Arrah kocha Rudjeka syna Wezyra. Oczywiście ich związek nie ma szans, ale jak to w bajkach bywa, zupełnie ignorują ten fakt.
Po raz pierwszy od bardzo dawna wątek miłosny mi nie przeszkadza, a wręcz mam wrażenie, że popycha fabułę naprzód. Rena Barron umiejętnie wprowadza zakazane uczucie i tak kieruje historią aby miłość w pewnym sensie stała się główną osią fabuły, a mimo wszystko nie zdominowała całości.. To bardzo trudne zadanie, ale jak widać wykonalne.
Kląskanie.
Jedyne do czego muszę się przyczepić to kląskanie językiem. W całej książce ten zwrot występuje tak często, że to aż razi. Zazwyczaj bohaterowie kląskają kiedy nie mają nic więcej do powiedzenia. Być może to czepianie się szczegółów, ale taka reakcja jest dla mnie po prostu dziwna. Zwłaszcza, że często występuje podczas jakiś dialogów. Nie wiem po co bohaterowie tak często kląskają językiem, ale uważam że jest tyle innych reakcji, że mogli by czasami przestać ;-).
Zgarnąć z półki?
Zdecydowanie. Jeśli lubisz historie oparte na magii i politeizmie to Królestwo Dusz jest zdecydowanie dla Ciebie. Jeśli natomiast chcesz poczytać o niezłomnym uczuci dwojga bytów, które nie miały prawa się zakochać... też się nie zawiedziesz.
Mam to szczęście, że od razu po Królestwie Dusz mogłam sięgnąć po drugi tom Żniwiarza Dusz. Cieszę się, że nie spotkała mnie męka czekania na dalsze losy Arrah. Ta historia jest jak pudełko czekoladek, nie da się poprzestać na jednym tomie ;-).
Po tak ślicznej okładce nie spodziewałabym się raczej lektury dla młodzieży, tylko pełnoprawnego fantasy dla dorosłych. Mimo to widzę, że warto sięgnąć po książkę.
OdpowiedzUsuńChociaż bohaterowie nie są dorośli, to uważam, że i starsi odnajdą w tej książce jakąś przyjemność.
UsuńCzasem właśnie ksiązki skierowane do młodzieży dają mi sporo satysfakcji czytelniczej. :)
UsuńCzęsto sięgam po takie młodzieżowe pozycje, bo wspaniale się w nich odnajduję.
UsuńJa jakoś nie mogłam wkręcić się w klimat Żniwiarza, ale jak już zaskoczyło, to nie mogłam się od tej książki oderwać! Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNiekiedy trzeba więcej czasu, aby dobrze poczuć się w danym klimacie, a kiedy indziej męczy się człowiek do końca. :)
UsuńJak zawsze świetna recenzja i chyba warto się skusić na tą książkę
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńCzytałam już oba tomy i cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tym cyklem.
UsuńJak tylko wydawnictwo ogłosiło nadchodzącą premierę tej książki widziałam, że sporo osób jest zainteresowanych nią. Teraz wiem dlaczego. Też chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie mam nic do młodzieżówek, czasem są fajniejsze niż książki dla dorosłych. Jakoś nie mogę się przekonać do tej książki. W sumie nie do końca wiem dlaczego...
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest, że nie możemy się do czegoś przekonać, bardzo lubię fantastykę, ale HP mnie nie przekonał. :)
UsuńMam podobnie,jak Ty - też tracę rachubę dni i orientację w czasie ;) A jeśli chodzi o kląskanie to od razu przypomina mi się "50 twarzy Greya". Przebrnęłam tylko przez pierwszy tom - ale bohaterka "przygryzała wargę" niemal na każdej stronie ;)
OdpowiedzUsuńKląskanie? Już sama próba przeczytania tego wyrazu mnie zniechęca. To jak "zbić z pantałyku" w Zmierzchu.
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam, kiedy magia wkradała się do fabuły, przyjemnie drażniła wyobraźnię. :)
OdpowiedzUsuńZa magią ogólnie nie przepadam w książkach, ale to też zależy jak umiejętnie autor ją potrafi przemycić.
OdpowiedzUsuńnie wyrosłam z magii i legend, uwielbiam takie książki, mimo dziwnych zwrotów, które sie w niej pojawiają chciałabym mieć ją w swojej biblioteczce
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że nigdy z takich klimatów nie wyrosnę, ale traktuję to jako plus dla mojej wyobraźni. :)
UsuńCzęsto trafiam na książki, w których autorzy wyjątkowo mocno przywiązani są do pewnego słowa, pojawia się ono w powieści tak często, że bez okładki można zgadnąć, kto ją napisał. :) Sama widzę, że i moje opisy wrażeń czytelniczych też naznaczone są pewnymi słowami, które uwielbiam używać. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ksiazki! Zdecydowanie zawsze mi się je przyjemnie i z ciekawością czyta. Z pewnoscią zapoznam sie z Twoją propozycją! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńDla zwolenników gatunku prawdziwa gratka, szkoda tylko, że językowo ma małe braki...
OdpowiedzUsuńByłam zachwycona pierwszym tomem :) pomysł wydawał się oryginalny i taki inny niż reszta fantastki, Przede mną tom II tej powieści :) Kinga
OdpowiedzUsuńAch, co do "kląskania" nienawidzę tego słowa :D drażni mnie wszędzie. Kinga
OdpowiedzUsuńTeż mylą mi się te wakacyjne dni, a książka jest naprawdę świetna.
OdpowiedzUsuńI to jest właśnie najpiękniejsze w wakacje, kiedy szczęsliwy człowiek nie śledzi czasu. :)
UsuńCiekawy pomysł na fabułę to już na pewno połowa sukcesu w przypadku tej serii.
OdpowiedzUsuńTakie fantastyczno-młodzieżowe klimaty to raczej mojej siostry, lubi ten cykl.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie spędzam czas z tymi książkami, szybko się w nich odnajduję.
OdpowiedzUsuńMiło jest zagłębić się w taką ciekawą, wciągającą lekturę, przyjemnie spędziłam z nią czas.
OdpowiedzUsuńTym razem to nie jest lektura dla mnie. Myślę, że wiem komu mogę polecić tę książkę i z pewnością to zrobię.
OdpowiedzUsuńJaguar ma fajną fantastykę. Ogólnie mam sporo ich książek i bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńTo prawda, bardzo lubię sięgać po książki fantastyczne tego wydawnictwa.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie książka dla młodzieży :) zresztą ja póki co zaczytuje się w polskiej literaturze i na tym poprzestanę
OdpowiedzUsuńO miałam tę książkę na półce, ale pożyczyłam przyjaciółce bo kupiła drugi tom i nie miała jak przeczytać początku xd mi się podobała taka fajna myślę, że młodzieżówka :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam coś o tej książce, jednak nie do końca są to moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię gdy w recenzji pojawiają się plusy i minusy przeczytanej książki oraz subiektywna ocena, to zawsze u Ciebie znajdę więc chętnie tu zaglądam.
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie ale może podsune córce za jakiś czas
OdpowiedzUsuńbardzo fajne jest to że ksiązka niby dla młodzieży ale może również spodobać się osobom dorosłym
OdpowiedzUsuńSerię bardzo polubiłam, ale ja ogólnie jestem ogromną fanką fantastyki młodzieżowej!
OdpowiedzUsuńZapowiada się za nie ale to chyba nie są jednak moje książkowe klimaty :D
OdpowiedzUsuń