Kwiat, który widzieliśmy tamtego dnia. Tom I. (Wydawnictwo Waneko)
Czy macie czasami takie dni, kiedy jedyne, co macie ochotę zrobić to trzasnąć drzwiami i nie wracać? Mój wczorajszy dzień właśnie tak wyglądał. Z zasady nie mówię, że Klara, czy Janek są nieposłuszni, ponieważ moim zdaniem, nie o posłuszeństwo tu chodzi ale o wychowanie. Z zasady nie narzekam na moje dzieci. Cieszy mnie ich kreatywność i ciekawość. Z zasady nie użalam się nad sobą, ale wczoraj wszystko było przeciw mnie. Dzieciaki wymyślały najgorsze zabawy, jakie tylko mogły. Trzaskanie oszklonymi drzwiami? Jeeeeee... suuuuupeeeer. Wybieganie na ulicę bez rozglądania się? Jeszcze lepszy pomysł. A może mieszanie jedzenia z piachem, a potem... wiadomo, jedzenie go. No najlepszy pomysł na świecie. Do tego doszło jeszcze złośliwość rzeczy martwych takie jak zepsuty bojler, czy brak gazu. No są po prostu dni, które dają w kość. Co nie zmienia faktu, że nie ma się co użalać nad sobą tylko ścisnąć pośladki i kolejny dzień zacząć lepiej. Dlatego ja, zajęłam się tym, co najbardziej mnie relaksuje (oprócz spania ;-)), czytaniem.
Dzisiaj mam dla Was historię, która porusza we mnie coś, o czym zapomniałam. Nostalgię.
Kwiat, który widzieliśmy tamtego dnia. Tom I.
Jintan jest chłopakiem, któremu, coś nie poszło w życiu. Po traumatycznych wydarzeniach zamknął się w czterech ścianach. Chociaż jest bardzo bystrym chłopakiem, przestał mieć jakiekolwiek ambicje, czy cele. Pewnego dnia nawiedza go duch jego zmarłej koleżanki. Od tej pory życie Jintana się zmienia. Główny bohater zaczyna poznawać samego siebie. Nie tylko to, kim się stał, ale również to, kim był.
Bohaterowie
Trzeba od razu podzielić postacie na te z teraźniejszości i przeszłości. Już samo to sprawia, że manga jest bardzo interesująca. Mamy dzięki temu pełniejszy obraz tego, kim byli bohaterowie zanim zaczęła się ta historia. Bardzo podoba mi się przedstawienie grupy dzieciaków, które całkowicie różne od siebie, są zgraną i fajną paczką. Tylko, że... to było kiedyś. Teraz każdy poszedł w swoją drogę i zmienił się nie do poznania. Łączy ich jednak postać Menmy, która powraca do świata żywych aby zostało spełnione jej życzenie.
Fabuła
W pierwszym tomie Kwiatu, który widzieliśmy tamtego dnia. Nie dowiadujemy się zbyt wiele. Menma pojawia się Jintanowi pod koniec lata. Oczywiście tylko on ją widzi i słyszy. Tajemnicze życzenie nie zostaje ujawnione, ale sprawia, że paczka dawnych przyjaciół znowu jest razem. Mam swoje podejrzenia, co do tego, jak to się skończy, ale nic nie będę mówić, jak przeczytam to napiszę ;-).
Kreska
Delikatna. Nie jest bardzo dynamiczna, ale fabułą tego nie wymaga. Zachwyciły mnie ilustracje krajobrazu. Lasu, Kryjówki, a nawet uliczek. Szczegółowe, takie dziubane. Mają bardzo fajny klimat, który świetnie pasuje do całej historii. Jeśli miałabym się przyczepić to do postaci. Wydają się delikatnie nieproporcjonalne, przez co kojarzą się z wężami. Wydaje mi się, że korpusy są za długie, przez to takie wrażenia.
No i te oczy... są takie... hipnotajzing <3.
Dla kogo?
Oj... chyba dla każdego. Raczej nie poleciłabym ją najmłodszym, ale to zależy jak dziecko jest zaznajomione z tematyką śmierci i duszy. To nie jest szczęśliwa historia z romantycznym happy endem. To coś jak wesołe wspomnienie zasnute ponurą mgłą. Dlatego nie wszystkim może się spodobać.
Wrażenia
Zasiadając do tej mangi spodziewałam się czegoś innego. Lekkiej historii o młodzieńczej miłości. Pełnej wątpliwości, ale i mocy. Dostałam, coś, co sprawiło, że odezwały się do mnie wspomnienia. Na szczęście nie mam podobnych traumatycznych doświadczeń, jednak Kwiat, który widzieliśmy tamtego dnia, sprawił, że jakieś tam różne retrospekcje wróciły. Zaskakujące jak odległe stają się nasze wspomnienia kiedy o nich nie myślimy.
Jest jeden malutki minusik. "Tamtego" z tytułu wzięłam jako zeszłego, co sprawiło, że na początku byłam zagubiona widząc jak bardzo zmieniły się postacie w ciągu roku. Potem doszłam do wniosku, że jednak "tamtego" to trochę dalej niż myślałam. Dlatego żebyście nie popełnili mojego błędu, od razu Wam o tym piszę :-).
Ogólnie podoba mi się ta historia. Jestem ciekawa tego, jak się rozwinie i co tak naprawdę odkryją bohaterowie. Myślę, że na niektóre pytania znając odpowiedź od dawna, ale całkowicie ją w sobie zagłuszyli.
Za możliwość pobudzenia moich wspomnień dziękuję Wydawnictwu Waneko
Bardzo śliczna kreska, bardzo spodobała nie się ta książka.
OdpowiedzUsuńbardzo spodobała mi się ta książka.
OdpowiedzUsuńfajne ilustracje w niej
Uważam, że książka jest bardzo specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu. Niemniej jednak książki o śmierci - mam na myśli bardziej bajki psychoterapeutyczne itp., są potrzebne ze względu na to, aby oswajać dziecko z tym tematem.
OdpowiedzUsuńCzasem czegoś nie możemy wyrazić, czegoś, co boleśnie rani nasze serce, strata nie pozwala otworzyć się na inne uczucia, i wówczas przygoda czytelnicza może pomóc się właśnie otworzyć na przepracowanie tematu.
Usuńrównież uważam, że książki pozwalają nam żyć wielokrotnie
UsuńTo prawda, często z wiekiem ta sama książka dostarcza różnych przekazów, lubię je wyłapywać.
UsuńChyba każdy z nas miewa takie dni, że najchętniej by poszedł i nie wracał. Książka nie w moim guście, ale ma ładną kreskę
OdpowiedzUsuńMnie również kreska przekonuje, może nieco tradycyjna, ale dobrze się kojarzy. :)
UsuńMi też bardzo się podoba
UsuńNiestety z tymi gorszymi dniami czasami tak właśnie bywa :/
UsuńJak wiele takich dni już skolekcjonowałam, kiedy w zasadzie wszystkie jest przeciwko mnie, dzieci absolutnie wyrywają się spod kontroli, a mąż dokłada swoje. Ale najfajniejsze jest w nich to, że i tak wściekając się z uśmiechem do nich podchodzimy. Uśmiech trochę na siłę, ale takie właśnie jest życie. :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za takimi książkami i jakoś nie mogę się przekonać. Z pewności książka znajdzie wielu czytelników
OdpowiedzUsuńa ja dzięki odwiedzinom na blogach, które mangę przybliżają, coraz więcej o niej wiem i coraz bardziej skłaniam się, aby po nią sięgnąć. :)
Usuńno nie :) nie zdarzają mi się dni, żeby trzasnąć drzwiami i wyjść
OdpowiedzUsuńA mnie raz się zdarzyło, drzwiami nie trzasnęłam, ale wyszłam zostawiając męża z dziećmi. :)
UsuńBrzmi bardzo interesująco, z przyjemnością bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńśmierć i dusza - super lektura na czasy zarazy
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej mandze, a muszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mangi to zupełnie nie moje klimaty. Miałam kilka podejść, ale wszystkie nieudane. Chociaż może jeszcze warto kiedyś spróbować :D
OdpowiedzUsuńJa jestem w trakcie przekonywania się. :)
UsuńMoja koleżanka ma ta mange może pożyczę
OdpowiedzUsuńNie czytam takich książek, ale czasem warto sięgnąć po coś innego, więc może kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuńNie czytam mangi, jakoś nie pasuje mi ten sposób opowiadania historii. Jednak sama opowieść wydaje się niezwykła. Może ciekawość wygra u mnie z niechęcią do formy i sięgnę po pozycję. Albo będę żyła z nadzieją, że ukaże się może wersja książkowa?
OdpowiedzUsuńMie jest to mój gatunek, ale piękna okładka.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKażdy ma czasem trudne dni, grunt to przetrwać :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak trudno przetrwać takie dni, zwłaszcza jak kilka pod rząd się trafi, ale cóż, optymizmu nie wolno tracić. :)
UsuńLubię książki, które właśnie do refleksji skłaniają
OdpowiedzUsuńPiękna historia,ale niestetymangi mnie nie nie kręcą.
OdpowiedzUsuńJejku, jakie te ilustracje są piękne, inspirujące! Nie czytam na co dzień mangi, ale podoba mi się opis i ta estetyka :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca pozycja na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kreska! Uwielbiam taka! Zresztą podobna mange mam na ręce wytatuowana. Co do dzieci, współczuję i wiem jak to jest.
OdpowiedzUsuńJakiś bardzo nostalgiczne tematy tu widzę 👍 muszę kiedyś spróbować przeczytać taka literaturę
OdpowiedzUsuńNie mój klimat,ale widzę że mojej siostrzenicy bardzo by się spodobało ;)
OdpowiedzUsuńpomysł zacny, kreska urodziwa, klimatycznie moje ulubione, wiec musze sie zainteresowac
OdpowiedzUsuńNiszcząc komuś życie, zdrowie, zniszczymy również siebie
OdpowiedzUsuńOj, nostalgia to nie jest temat dla mnie,
OdpowiedzUsuńale chętnie popatrzałam na rysunki mangi :-)
krystynabozenna
Kocham bez, lubię jego zapach,
OdpowiedzUsuńw ogrodzie w dzieciństwie były bzy i pachniały,
to chyba jest nostalgia :-)
Obok konwalii i frezji to według mnie najbardziej działające na zmysły kwiaty. :)
UsuńBez lilak na zdjęciach... :D uwielbiam!
OdpowiedzUsuńOj, przegapiłam tą mangę. Wiadomo ile to będzie miało tomów? Jestem zaciekawiona!
OdpowiedzUsuńAle tutaj wiosennie ! Swietne rysunki. Zawsze podziwiałam komiksy mangi!
OdpowiedzUsuńTak naprawdę nie są to moje klimaty, ale kolorowe ilustracje, które pokazałaś bardzo mi się podobają;)
OdpowiedzUsuńMasz racje dla najmłodszych nie ale ja chętnie bym przeczytała- dzieki za super recenzję
OdpowiedzUsuńNie sięgam po ten gatunek często, ale kreska jest zachęcająca, a i fabuła i świat przedstawiony powinny mnie ująć. Chciałabym kiedyś sięgnąć :) Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich
OdpowiedzUsuńMi od strony graficznej bardzo się podoba, historia tez wydaje się ciekawa. Takie trudne dni trzeba czasem po prostu przeczekać, fajnie że miałaś pod ręką taka lekturę ��
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie czytałam Mangi. Wydaje mi się że to gatunek dosyć specyficzna i nie dla każdego. Ale to nie oznacza że nie sięgnę po nią przyznaje zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla moje męża.
OdpowiedzUsuńMy się jeszcze troszkę wstrzymamy i za jakiś czas pokażemy dzieciom
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tą pozycją.
OdpowiedzUsuńMyślałam że to jest taka bardziej młodzieżowa propozycja. Jednak zupełni nie bardzo nadążam za tą historią
OdpowiedzUsuńZdarzają się czasem takie gorsze dni, ale przecież po każdej burzy wychodzi słońce :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie jest tak ekstremalnie, ale czasem mam dni, kiedy mam ochotę położyć się na kanapie, nakryć kocem i zniknąć :)
OdpowiedzUsuńHm, do tej pory nawet nie wiedziałam że jest na rynku takie wydawnictwo.
OdpowiedzUsuńNiezmiennie podziwiam rysunki w mandze, choć zupełnie to nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńI ja jeszcze tego nie czytałam? Tak być nie może. Czym prędzej muszę przeczytać obecną serię (Are you Alice? - polecam!) i zamawiam tą!
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawa, niebanalna lektura. Z chęcią się za nią rozejrzę.
OdpowiedzUsuń