Moje cialo. Ksiazka dla malych odkrywców.

 Dzień dobry w piątek. Jak Wam minął dzień? Bo ja chyba Wam nie muszę mówić, jak minął mój. Padam na twarz i jedyne o czym myślę to pójściu spać. Dobrze, że jutro sobota to chodzić do siódmej się pośpi.

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać książkę, z którą spędzić można całe godziny co chwilę odkrywając coś nowego!


Moje ciało. 

Chciałabym umieć odpowiedzieć na każde pytanie moich dzieci. Chciałabym umieć opowiadać tak, że widziały by wszystko oczami wyobraźni. Nie zawsze się tak da. Dlatego bardzo chetnie i często wspomagamy się książkami. Dlatego kiedy zobaczyłam tą propozycję, wiedziałam że dzieciaki będą zachwycone. Sami zobaczcie.





Uwielbiam te serię. Ruchome obrazki, okienkami, przesuwane elementy, to wszystko sprawia, że dzieciaki świetnie się bawią i przy tym uczą.

Zgarnąć z półki?

Tak. To seria, która na pewno zasługuje na uwagę 

Zombiaczek. Bez serca.

 Dzień dobry w czwartek. Jak Wam minął dzień? Bo mi jak zwykle szybko. Robiłam mnóstwo różnych rzeczy, przez co czuke się tak jakby odkryto wczoraj minął tydzień.

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać najnowszy tom jednego z najbardziej groteskowych komiskow, jakie miałam okazję czytać.




Zombiaczek. Bez serca.

Jest to druga odsłona serii, w której poznajemy losy pewnej gothic i jej... cmentarnych przyjaciół.  Będzie trochę strasznie, trochę zabawnie i trochę niesmacznie. Czyli będzie fajnie. Zresztą sami zobaczcie.









Zgarnąć z półki?

To nie jest komisk dla wszystkich. Nie każdego bawi taki typ humoru. Ale jak dla mnie to taki Edgar Allan Poe w nowoczesnym wydaniu, także polecam.

Słoń Emil. Fantastyczna gra dla dzieci.

 Dzień dobry w środę. Jak Wam minął dzień? Bo mi szybko, intrnsywnienie i pracowicie. Jestem totalnie padnięta, ale wiem że jeszcze parę takich dni mnie czeka. Też macie takie bardzo intensywne okresy?

Za nami dlugi weekend majowy, przed nami wakacje. Czas zacząć przygotowywać jakieś atrakcje dla dzieciaków. Macie już jakieś plany? Póki co chciałabym przedstawić Wam najnowszą grę od Egmont, w której liczy się refleks, sprawne oko i trochę szczęścia. Przed Wami Słoń Emil.



Słoń Emil.

Przed Wami fantastyczna gra dla dzieci, w której musimy spakować rzeczy na podróż. Nie byłoby w tym nic trudnego, gdyby nie pewna mala myszka, która potrafi nieźle namieszać.












Przyznam, że mnie już kupili tymi walizkami. Są totalnie urocze, prawda?
Gra polega na wkładaniu naszych rzeczy do odpowiedniej walizki (kolor losujemy kostką). Kiedy stoi przy niej Słoń Emil możemy włożyć nawet dwie rzeczy, ale uwaga! Słonie boją się myszy, więc kiedy wylosujemy muszkę wyjmujemy rzeczy z walizki. Proste, prawda?

A jaka rozgrywka jest przyjemna!

Zgarnąć z półki?

Jak dla mnie Słoń Emil to fajna propozycja na spędzenia czasu. Jest tu dużo śmiechu, zabawy I rywalizacji, a że czynnik losowy jest najważniejszy, każdy ma szansę na wygraną. Polecam!

Cuda w morzu. Bajki 5 minut przed snem.

 Dzień dobry w poniedziałek. Jak Wam minął dlugi weekend, bo mi tak intensywnie, że nie pamiętam, co robiłam 1go maja. Naprawdę! Dzisiaj siedziałam i próbowałam sobie przypomnieć. 

Dzisiaj chciałabym pokazać Wam książkę, którą mój syn pokochała za samą okładkę. Zapraszam na Cuda w morzu.



Cuda w morzu. Opowieści 5 minut przed snem.

O samej serii mogliście już u mnie poczytać. Opowiadałam Wam już o leśnych historiach i o tym co dzieje się w naszym ciele. Teraz czas na morze. Jeden z ulubionych tematów Janka. Jako, że Oktonautów mamy opanowanych do perfekcji to wiedziałam, że lektura tej książki sprawi nam wiele radości. I tak też było. Janek sluchal jak oczarowny. Klara też była zainteresowana. A ja... nie miałam świadomości, że tyle nie wiem o mieszkańcach morza.





Całość składa się z krótkich historii o mieszkańcach morskich głębin, z których możemy dowiedzieć się wiele ciekawostek na ich temat. Ta książka to prawdziwa gratka dla miłośnika tej tematyki. Sami sprawdźcie. U nas stoi na honorowym miejscu żeby można było łatwo sięgnąć.

Zgarnąć z półki?

Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Bardzo, bardzo polecam!

Tank Chair. Czy zemsta może uleczyć?

 Dzień dobry w czwartek. Jak minął Wam ten dzień? Bo mi bardzo pracowicie. Kończę parę rzeczy i przyznam Wam się szczerze, że wykorzystał ten dzień wolny na pracę. A Wy, odpoczywaliście, czy jednak było aktywnie?

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić bardzo odjechaną mangę, opowiadającą o zabójczych maszynach i zemscie. Przyznacie, że takie połączenie musi być ciekawe.



Tang chair

Przyznam szczerze, że już same okładki bardzo mnie zainteresowały. Waneko naprawdę robi dobra robotę. Nie można przejść obok nich obojętnie. A jak przeczytałam zarys fabuly to pierwszą moją myślą było to, że musi to hyc naprawdę dobra manga. Przecież stworzenie zabójczych maszyn w celach leczniczych nie mogło być źle.









Co ja mogę opowiedzieć Wam o tej mandze bez spoilerów? Fabuła jest tak pokręcona, zabawna i irracjonalną, że od razu wpadamy w ten świat. Co chwilę pojawiają się nowi mordercy, w coraz bardziej zaskakujących formach. Przyklad macie na zdjęciach powyżej. A wszystko w słusznej sprawie. Wszystko po to aby wyleczyć chorego brata... nie za bardzo to logiczne prawda? Jak sięgnięcie po mangę to przekonacie się, że wręcz bardzo!

Zgarnąć z półki?

Czekałam na taką mangę. Jest szalona, nieprzewidywalna i pełna zaskakujących momentów. Świetnie się ja czyta i już nie mogę się doczekać kolejnych tomów!
Moje zdjęcie
Skarby na półkach
Kobieta, Żona, Matka. Piszę o tym co myślę, i robię. Najczęściej czytam książki i staram się aby moje dzieci wiedziały, ze są ciekawsze rzeczy niż siedzenie przed ekranem. Kontakt: skarbynapolkach@gmail.com kontakt@skarbynapolkach.pl