co było po "i żyli długo i szczęśliwie" (Czarośledztwo. Waneko)
Musze przyznać, że trochę czekałam na promienie słońca. Człowiek wstaje jakiś taki weselszy, z większą werwą i energią. Niby na razie to nie wielka zmiana, bo temperatura jeszcze nie pozwala zdjąć zimowych kurtek i butów, ale są już na to jakieś perspektywy ;-).
Dzisiaj przychodzę do Was z mangą, która zaciekawiła mnie bardziej niż się spodziewałam, ponieważ opowiada o tym jak nieszczęśliwi są bohaterowie przeżywający szczęśliwe zakończenie. zaintrygowałam Was ;-)?
Kaho Ichinose jest nieśmiałą licealistką, która uwielbia czytać książki. Nie ma przyjaciół, dlatego całe dnie spędza w bibliotece poświęcając się swojej pasji. Pewnego dnia odkrywa drzwi, za którymi znajduje się tajemnicza biblioteka magicznych książek. Można w niej znaleźć egzemplarze, które są wyjątkowe, posiadają dusze. Niestety przez przypadek główna bohaterka pozwala uciec paru książkom, które jak się okazuje potrafią wpływać na realny świat. Razem z Hayamą, chłopakiem, który zajmuje się opieką nad magiczną biblioteką muszą złapać niesforne egzemplarze. Jednak aby to zrobić muszą znać tytuły, które uciekły, a jak się okazuje nie jest to wcale oczywiste.
Kaho uwielbia czytać książki, ale jej partner niestety nie. Razem reprezentują dwa całkowicie różne podejścia do sprawy. Główna bohaterka chce poznać przyczyny ucieczki, natomiast Hayama chce tylko doprowadzić zadanie do końca. Jak najszybciej i jak najprościej. Okazuje się, że podejście Kaho jest zdecydowanie lepsze, ponieważ po rozmowie i analizie problemu bohaterowie sami zgadzają się na powrót bo biblioteki.
Myślałam, że ta historia będzie trochę bardziej naiwna. Coś w stylu "masz czerwony kapturek i goni cię wilk, ciekawe z jakiej bajki uciekłaś?" Na szczęście tak nie było. Oczywiście, odgadnięcie nie było trudne, ale autorka przedstawiła inne aspekty znanych bajek.
Podoba mi się też to, że czytając Czarośledztwo dostajemy szerszy kontekst kulturowy na temat znanych baśni. Przykładem może być Calineczka. Okazuje się, że w epoce Meiji (1868-1912) kiedy w Japonii wydano Baśnie Andersena zmieniono imię bohaterki tej bajki na Hanako.
Warto również zwrócić uwagę na złożoność bajkowych postaci. Znowu powołam się na Calineczkę, ponieważ nie chcę zdradzać Wam reszty historii ;-). Dlaczego ucieka ze swojej książki? Ponieważ nie może decydować o sobie i nie rozumie, dlaczego wywołuje takie pozytywne emocje. Interesujące, prawda?
Czarośledztwo to jednoczęściowa historia autorstwa Uty Isaki. Niestety w Polsce została wydana tylko jedna jej manga Specjalizuje się ona w fabułach o tematyce magicznej. Jej kreska jest bardzo nowoczesna i delikatna. Mam nadzieję, że jakieś wydawnictwo ;-) skusi się na wydanie pozostałych jej pracy :-).
Chyba jedyne, co mi się nie podoba (a może podoba, tylko jest tak nietuzinkowe, że zwracam na to szczególną uwagę) to określenie książkara, co w negatywny sposób ma określać osobę lubiącą czytać książki. Myślę, że tłumaczka Anna Karpiuk miała nie lada wyzwanie tłumacząc to słowo. Nie wiem, jak Wam, ale mi kojarzy się strasznie źle.
Trochę żałuję, że ta historia ma tylko jeden tom. Jest wiele aspektów, które fajnie mogły być rozwinięte, np. Hayamie podczas łapania książek pomaga wilk z czerwonego kapturka. Jak dla mnie byłby to świetny temat na kolejną część, nie uważacie ;-)
Osobiście jestem bardzo, ale to bardzo zakochana w oprawie graficznej. Przypominają mi się czasy liceum, gdy oglądałam anime :).
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą mangą, chociaż nie jest to akurat gatunek, który czytam. Mam w domu czytelnika mang i tej osobie polecę tę książkę
OdpowiedzUsuńWidzę, że to niebanalna lektura. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa tych odniesień do Calineczki. :) Swoją drogą, jakże nie rozumiałam tej bohaterki, totalna bierność, no ale inne czasy inne baśnie. ;)
UsuńManga to nie jest moja bajka, ale chciałam nawiązać do tej temperatury - córka mi dzisiaj powiedziała, że całe popołudnie biegała po boisku w samym sweterku, bo jej było tak gorąco. Mam tylko nadzieję, że nic złego z tego nie wyniknie :)
OdpowiedzUsuńMój syn wybrał się bez kurtki, tylko cienki sweterek, też zastanawiam się, czy nie było to lekkie szaleństwo. ;)
UsuńMój mały tez biegał bez kurtki, w samej bluzie. Uważam, że lepiej zmarznąć niż się przegrzać i spocić :)
UsuńNie czytałam tej lektury, ale może powstanie jeszcze następny tom tej historii :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz manga jakoś mnie nie pociąga, ale przyznam, że grafika bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńNatychmiast zwróciłam na nia uwagę, pamiętam jak koleżanka na studiach, zamiast robić notatki z wykładów, rysowałam podobne ilustracje. :)
UsuńManga i ja to zupełnie dwa światy. To określenie książkara też jakoś mi się nie podoba
OdpowiedzUsuńczasem światy łapią punty styczne. ;)
UsuńKsiążkara - wcale nie kojarzy mi się źle, idę raczej tropem osoby, która tak pozytywnie zakręcona w czytanie, że nawet wśród miłośników książek uznawana jest za mega pasjonatkę. :)
OdpowiedzUsuńOprawa graficzna taka, jaką najbardziej kojarzę z mangą, robi wrażenie. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, wystarczy jeden rzut oka, by zobaczyć, że to typowa manga.
UsuńI znowu spotykam u Ciebie mangę... Książkara - cóż to za dziwaczne słowo...No cóż, nie zachwycę się. Sorry.
OdpowiedzUsuńMuszę podpytać moją koleżankę, która jest wielbicielką mangi, czy zna te wszystkie pokazywane przez Ciebie serie;) Czy może jest ich w Polsce tak dużo, że nawet do miłośników nie docierają wieści o wszystkich nowościach?
OdpowiedzUsuńNaprawde mnie zaciekawilas ta manga. Mam nafzieje,ze na polskim rynku jest przynajmniwj kilka tomow, bo to wielotomowa historis,prawda? Jak nie to ttzeba bedzie przeszukać internet :)
OdpowiedzUsuńMangi uwielbiały moje dzieci, ale również ja sama czasami zerkałam, bo lubiłam ruch w rysunkach i wyraziste miny...
OdpowiedzUsuńJuż tu byłam, ale dopiszę, że ekspresja w mangach przyciągała moje dzieci, potem zawsze rysowały same...
UsuńNie moje klimaty, ale zauroczyły mnie ilustracje 🙂
OdpowiedzUsuńZazwyczaj po długo i szczęśliwie jest szara proza życia :)
OdpowiedzUsuńOsobiście po mangę sięgam raczej z rzadka, ale bardzo lubię wszelkie historie, których fabuła oscyluje wokół książek czy czytelnictwa, więc kto wie...może i kiedyś bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńCzasem niektóre książki czy komiksy, aż proszą się o kontynuacje. Ale złudne nasze nadzieje :(
OdpowiedzUsuńMangi - totalnie nie moja bajka!
OdpowiedzUsuńPiękna kreska. co było po żyli długo i szczęśliwie? cóż znawcy twierdzą, że dopadło ich prawdziwe życie :D sorki musiałam :D fajny pomysł na komiks w ogóle. Kinga
OdpowiedzUsuńDlatego tyle wspaniałych bajek kończy się z obietnicą długiego i szczęśliwego życia, rzadziej z obrazem (nie)zwykłej codzienności. :)
UsuńJa jakoś dalej nie mogę się przełamać by przeczytać mangę. Ale może q końcu się uda
OdpowiedzUsuńMi jakoś do tej pory nie wpadła w ręce, ale mam to na uwadze.
UsuńNo właśnie! Co było po tym słynnym żyli długo i szczęśliwie, na tym zwykle urywa sie wiele historii bajkowych, dla tego ta manga jest potrzebna wielu ciekawym:))
OdpowiedzUsuńNiestety, nie należę do osób, które sięgają po mangi. Mam jednak w domu rodzinnym ogromną fankę tego gatunku, więc Twój wpis jej podeślę.
OdpowiedzUsuńNie uważam, żeby słowo książkara miało negatywny wydźwięk, mi się podoba <3 lubię w ogóle książki, które są o książkach, więc z przyjemnością spróbuję tej mangi :)
OdpowiedzUsuńManga to zupełnie nie moja bajka ,ale fajnie się czytało ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pomysł na fabułę. A to określenie "książka ta" jakoś mnie nie razi, nie obraziłabym się, jakby ktoś tak mnie nazwał :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio tez przeczytałam krótką książkę jedno tomową i czułam niedosyt. czasem tak niestety jest.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką mang, nie sięgam po takie książki. Twój wpis muszę podesłać mojej koleżance, która ostatnio zakochała się w mangach. :)
OdpowiedzUsuńMangi ostatnio stały się bardzo popularne, czuję się nimi zainteresowana.
UsuńOkreślenie książkara również kojarzy mi się dość negatywnie niestety...
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę intrygująco!
OdpowiedzUsuńCzy komiksy nie mogą być kolorowe ? Dużo chętniej bym po nie sięgała. Nie lubię czarno-białych rysunków.
OdpowiedzUsuńA ja lubię biało-czarne wersje, zwłaszcza jak świetna kreska i ciekawy materiał do refleksji, choćby w "Trasie promocyjnej".
UsuńFaktycznie, myślę, że to całkiem ciekawa tematyka, chociaż jakby na to spojrzeć szerzej, to całkiem wiele filmów i seriali się na tym opiera.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zarysowana przez ciebie historia tej mangi, więc myślę, że mogłaby mi się spodobać.Książki jak narkotyk
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bardzo ciekawy pomysł na mangę, również mam nadzieję, że powstaną kolejne części, abyś mogła zaspokoić swój czytelniczym głód :) a para tych bohaterów przedstawia realny obraz partnerów, jeśli chodzi o podejście do czytania książek :)
OdpowiedzUsuńTakie jednotomowe historie też mają zalety, ale szkoda, że są wątki, które można pociągnąc, a nie ma kontynuacji
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam książki mojej córki. Powiem ci odpowiada mi taka forma książki.
OdpowiedzUsuńWiesz o tym, ze pewnie kiedyś przeczytam tą mangę ;) Jeszcze jestem przed. Rzadko zdarza mi się, by jednotomówka była skończona, na tyle pełna, że nie prosi się o kontynuację wątków.
OdpowiedzUsuńGrafika super! :) Wiesz, że fanką mang nie jestem, ale fajnie że są takie wpisy - można się sporo dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńGrafika korci, by sięgnąć i zatrzymać się przy nim na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńGrafika ciekawa, historia interesująca, choć nie przepadam za tego typu literaturą, chętnie ją poznam.
OdpowiedzUsuńkompletnie taka forma do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, podoba mi się bardzo sam tytuł!
OdpowiedzUsuńUwielbiam styl jaki jest zastosowany w tych grafikach. Z tego co pamiętam nazywa się manga. W młodszych czasach nawet sama próbowałam coś takiego rysować. Trochę żałuję, że nie kontynuowałam tego później. Dzięki tej książce przypomniałaś mi te miłe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że przy totalnym braku umiejętności rysowania, nie podejmowałam się takich szkiców, ale może właśnie dlatego też nie do końca wciągnęłam się w mangę.
UsuńŻałuję ale to totalnie nie są książki dla mnie
OdpowiedzUsuńPokazujesz tak wiele mangi, że z każdym tomem coraz bardziej chcę po nią sięgnąć. normalnie kropla drążyła skałę niechęci
OdpowiedzUsuńCiekawe ilustracje. Dla nich samych warto choćby rzucić okiem na to wydanie. :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno, ilustracje są tym co przykuwa uwagę.
Usuń